Putin "nagim królem". Tak określiły go rosyjskie media
Niezależny portal Meduza skomentował sobotnią próbę puczu przeprowadzoną przez Jewgienija Prigożyna. Zgodnie z relacją mediów pokazał on słabość i wrażliwość Kremla, na którym doszło do paniki, a siły wagnerowców bez problemu przejęły kontrolę w jednym z największych miast kraju - Rostowie.
25.06.2023 | aktual.: 25.06.2023 16:34
Dla elit Putina liczy się tylko jedno - żeby ich lider miał kontrolę, a z tym akurat są poważne problemy - zauważył niezależny rosyjski portal Meduza, podsumowując reakcję Kremla na sobotni bunt szefa najemniczej grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna i oceniając, że Władimir Putin staje się "nagim królem".
"Faktyczna amnestia Prigożyna, ogłoszona po tym, jak Putin nazwał go zdrajcą, świadczy o tym, że z (kontrolą) są poważne problemy" - podkreślono na łamach Meduzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozgrywki między Putinem a Prigożynem
Autor komentarza Maksim Trudolubow zaznaczył, że nie ma wątpliwości, iż Prigożyn oraz jego "armia" były osobistym projektem Putina - funkcjonującym w "szarej strefie", ale wypełniającym polecenia głowy państwa.
Według niego Putin przyjął błędne założenie, że po odcięciu od zasobów i finansowania (co miało miejsce w przypadku szefa grupy Wagnera) Prigożyn przestanie działać. Tak się jednak nie stało.
"Być może w związku z tym, że został osaczony. (Władze) dawno chciały go zatrzymać, dlatego (Prigożyn) zdawał sobie sprawę, że zejście ze sceny nie wróży mu niczego dobrego. Bez komponentu siłowego byłby nikim innym, jak przestępcą - zarówno w Rosji, jak też poza nią" - zaznaczyła Meduza.
W związku z tym Prigożyn zaczął kilka miesięcy temu budować strategię komunikacyjną, która w efekcie przekształciła się w działalność polityczną, cechującą się "wszystkimi elementami radykalnego populizmu". To m.in. dzielenie społeczeństwa na "dobry lud" i "złe elity", żądanie i obietnica zbawienia narodu, a także autorytarne metody realizacji tych haseł.
"'Powstanie wagnerowców', które wyrosło z tego spektaklu, choć krótkotrwałe, najprawdopodobniej poważnie uderzy we władzę Putina. Bunt zademonstrował słabość putinowskiego systemu w jego centralnym punkcie - elemencie siłowym. Prigożyn właśnie pokazał, że bez jednego strzału można zająć milionowe miasto, a potem ruszyć na Moskwę, nie napotykając na opór" - ocenił autor komentarza.
"Bunt Prigożyna to kolejne ogniwo procesu, w wyniku którego król zostanie uznany za nagiego" - podkreślił komentator, wymieniając wcześniejsze takie przypadki - niepowodzenia inwazji na Ukrainę i upadek mitu o "drugiej armii świata", partyzanckie działania dywersyjne w obwodzie biełgorodzkim, a także dezinformowanie Putina o sytuacji na Ukrainie przez jego otoczenie.
Źródło: PAP
Czytaj także: