Nie chcą iść na front. Wyciekło nagranie z rosyjskiej fabryki

Rosja ma problem z ochotnikami na wojnę w Ukrainie. Do sieci wyciekło nagranie z jednej z fabryk w rosyjskim mieście Togliatti, na którym rekruterzy straszą przymusowym wcieleniem do armii. Ale mają też zachęty: finansowe oraz prawne. - Jeśli ktoś chce zatrzymać jakieś dotyczące go postępowanie sądowe, może to zrobić już dziś - mówi rekruter.

Nagranie z rekrutacji w jednej z fabryk w Togliatti wyciekło do sieci
Nagranie z rekrutacji w jednej z fabryk w Togliatti wyciekło do sieci
Źródło zdjęć: © PAP | ASTRA, Kremlin

20.08.2023 | aktual.: 20.08.2023 07:49

Togliatti to ponad 700-tysięczne miasto nad Wołgą w obwodzie samarskim. W rosyjskich kanałach Telegram krąży film przedstawiający przemówienie rekruterów wojskowych, którzy odwiedzili jedną z fabryk.

Nagranie publikuje na swojej stronie rosyjski portal ASTRA, tworzony przez niezależnych dziennikarzy, którzy byli prześladowani lub cenzurowani w Rosji. Fragment nagrania z angielskimi napisami opublikował na portalu X doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Heraszczenko.

"Podczas rekrutacji pracowników do rosyjskiej armii w jednym z przedsiębiorstw w Togliatti, uczestnicy spotkania zostali zastraszeni, że jeśli plan rekrutacji mężczyzn na wojnę na Ukrainie nie zostanie zrealizowany, rozpocznie się druga fala mobilizacji" - relacjonuje spotkanie ASTRA.

- Dla miasta Togliatti ustalono plan rekrutacji dwóch tysięcy ludzi. Zwerbowaliśmy niewiele ponad 250 osób. To 10-15 procent, w zależności od dzielnicy - mówi mężczyzna na nagraniu, przemawiający do pracowników jednej z fabryk. - Jeśli w ciągu miesiąca nie zrekrutujemy 2000 osób, nastąpi druga fala mobilizacji. W tym czasie nie będziecie pytani, urząd wojskowy po prostu wystawi wezwania - dodaje.

Jak relacjonuje ASTRA, rekruterzy stwierdzili, że zdają sobie również sprawę z poważnego niedoboru pracowników w mieście. "Poprosili obecnych, aby 'przeprowadzili rozmowy wyjaśniające' ze swoimi krewnymi i przekonali ich do walki z Ukrainą" - czytamy.

Przemawiający mężczyzna przedstawia również zachętę dla osób, które chciałyby dobrowolnie dołączyć do rosyjskiej armii i ruszyć na front wojny w Ukrainie. - Jeśli ktoś chce teraz poprawić swoją sytuację finansową, zatrzymać jakieś dotyczące go postępowanie sądowe, może to zrobić już dziś - dodaje.

Na lokalnych publicznych forach internetowych można przeczytać, że rekruterzy odwiedzili już wszystkie uczelnie w Togliatti, a teraz objeżdżają miejscowe fabryki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Miesięcznie 20 tysięcy ludzi

W Rosji nadal trwa mobilizacja do armii, co miesiąc mobilizowanych jest około 20 tysięcy ludzi - powiedział w piątek przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Andrij Jusow. Zwrócił uwagę, że mer Moskwy Siergiej Sobianin mówił niedawno, iż na froncie jest obecnie 45 tys. mieszkańców Moskwy. - Wcześniej było ich 35 tysięcy. To oznacza, że mer przyznał, iż w ciągu kilku miesięcy zmobilizowano dodatkowo 10 tysięcy ludzi w samej tylko Moskwie - powiedział przedstawiciel wywiadu ukraińskiego.

Łączna liczba zabitych i rannych żołnierzy w wojnie Rosji przeciwko Ukrainie zbliża się do 500 tysięcy - podał w piątek dziennik "The New York Times", powołując się na przedstawicieli władz USA. Według amerykańskich szacunków rosyjskie straty sięgają 300 tys., zaś ukraińskie - 170-190 tys. żołnierzy.

Czytaj także:

Źródło: ASTRA, PAP, "The New York Times"

Zobacz także