Putin już wykorzystuje bunt Prigożyna. Podsłuchy i czystki w grze

Władze na Kremlu próbują opanować sytuację wewnątrz kraju. Nie mogą być jednak pewne, czy wojsko i policja staną po ich stronie. - Służby zostały poddane testowi lojalności - mówi dr Michał Piekarski, ekspert ds. bezpieczeństwa.

Russian President Vladimir Putin attends a wreath-laying ceremony marking the 82nd anniversary of the Nazi German invasion into Soviet Union in World War Two on the Day of Remembrance and Sorrow, at the Tomb of the Unknown Soldier by the Kremlin wall in Moscow, Russia, 22 June 2023. The Day of Remembrance and Sorrow is observed annually on 22 June in Russia to commemorate those who died defending the Soviet Union from Nazi Germany and its allies during Operation Barbarossa, launched on 22 June 1941. EPA/SERGEY GUNEEV / SPUTNIK / KREMLIN POOL MANDATORY CREDIT Dostawca: PAP/EPA.Władimir Putin miał jeden komunikat dla Jewgienija Prigożyna - zdrajcy zostaną ukarani. Tak przekazał w specjalnym wystąpieniu telewizyjnym
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/SERGEY GUNEEV / SPUTNIK / KREMLIN POOL
Sławek Zagórski

Przeszukania, sprawdzanie dokumentów i podsłuchiwanie obywateli - tak Moskwa reaguje na trwający bunt Jewgienija Prigożyna i jego prywatnej armii - Grupy Wagnera.

"W celu zapobieżenia ewentualnym atakom terrorystycznym na terenie Moskwy i obwodu moskiewskiego wprowadzono reżim operacji antyterrorystycznej" - poinformował Narodowy Komitet Antyterrorystyczny Federacji Rosyjskiej.

Rygorystyczne przepisy zostały wprowadzone w obwodzie woroneskim i rostowskim, gdzie toczą się walki pomiędzy oddziałami wiernymi Kremlowi a wagnerowcami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prigożyn, czyli prostak i bandyta. "Putinowi spodobała się jego knajpa"

Ustawa antyterrorystyczna znacznie zwiększa uprawnienia służb bezpieczeństwa, zwłaszcza policji i żandarmerii, które mogą zatrzymać każdego obywatela. I to w zasadzie bez podania przyczyn.

Wystarczy, aby kontrolowany obywatel nie miał przy sobie dokumentów. Służby będą mogły także podsłuchiwać wszelkie rozmowy i kontrolować komunikatory internetowe oraz pocztę elektroniczną. A wszystko to bez zgody sądu. Władze będą mogły także przeszukać dowolne pojazdy i budynki oraz wprowadzić godzinę policyjną i ograniczenia w przemieszczaniu się.

Na razie ograniczyły się do blokowania dostępu do internetu w niektórych regionach Rosji. Są miejsca, gdzie powstały punkty kontrolne na wyjazdach z Moskwy, Kurska, Petersburga, Smoleńska i Briańska. W samych miastach ograniczono ruch i zamknięto ulice wokół najważniejszych instytucji.

- Możliwe jest wprowadzenie nowych środków nadzoru i terroru. Zwłaszcza cenzury internetu, bo tu widać jakie kanały komunikacji i aplikacje pozwalają rozpowszechniać przekaz wagnerowców - mówi dr Michał Piekarski, specjalista ds. bezpieczeństwa z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Obecnie kanały w mediach społecznościowych są głównym środkiem przekazu stanowiska Prigożyna. Dlatego właśnie władze zakazały publikowania wypowiedzi szefa Grupy Wagnera.

W zasadzie władze będą mogły pod przykrywką walki z wagnerowcami rozliczyć się ze wszystkimi przeciwnikami politycznymi kremlowskiego reżimu. Putin znalazł się w potężnym kryzysie wizerunkowym.

Na razie podpisał ustawę, która pozwala władzy aresztować każdego na 30 dni za naruszenie zasad operacji antyterrorystycznej. Ten sam przepis umożliwia mu wprowadzenie stanu wojennego w niektórych częściach kraju.

Rosyjski macho

Putin od lat budował wizerunek silnego przywódcy, który jeździ konno, poluje, wygrywa walki judo, a przede wszystkim ma posłuch pośród podwładnych. Scena, kiedy publicznie strofował swoich urzędników podczas spotkania po wybuchu wojny, stała się symbolem jego podejścia do podwładnych. Zachowywał się niczym surowy rodzic mówiący "bardzo dobrze, siadajcie".

Obecnie ten wizerunek pęka. Rosjanie długo zastanawiali się, co dzieje się z prezydentem w czasie, gdy kolumny wagnerowców ruszyły na rosyjskie miasta. Niedługo później samoloty rządowe wystartowały z Moskwy i skierowały się do Petersburga - matecznika Putina, gdzie czuje się najbezpieczniej.

- Oczywiście będzie chciał utrwalić wizerunek silnego człowieka, bez którego państwo rosyjskie nie działa - opoki, ojca narodu. Już widać stosowanie tej strategii - mówi dr Piekarski. - Zwłaszcza ze Putin wszedł na urząd prezydenta po czasach chaosu lat dziewięćdziesiątych i może obiecać, że nie dopuści by smuta wróciła - dodaje ekspert.

Żeby poprawić wizerunek będzie próbował wykorzystać wierne sobie jednostki MSW i Rosgwardii. Te na razie nie potrafią jednak zapanować nad sytuacją. Coraz częściej dochodzą wieści, że jednostki zachowują się po prostu biernie.

Na pewno na niekorzyść władz Kremla wpłynie ostrzelanie przez rządowe siły cywilnego samochodu, w którym jechała trzyosobowa rodzina. Ojciec zginął na miejscu, córka straciła nogę, a matka ma poważne rany brzucha i lekarze dają jej niewielkie szanse na przeżycie.

Zresztą już Grupa Wagnera wykorzystuje to zdarzenie, mówiąc o morderstwie bezbronnej rosyjskiej rodziny.

Test wierności

Wagnerowcy znakomicie grają na emocjach zwykłych obywateli. Do sieci wrzucane są filmiki, na których żołnierze rozmawiają z cywilami - tłumaczą im, dlaczego wystąpili przeciwko władzom i pokazują, że nie trzeba się ich bać. Robią to całkowicie świadomie. I stawiają swoje zachowanie w kontraście do działań policji czy OMONu, który do obywateli podchodzi najczęściej z podniesioną pałką i gazem pieprzowym.

W ten sposób przekonują do siebie nie tylko obywateli, ale także funkcjonariuszy. Już w pierwszych godzinach konfliktu na stronę Prigożyna przeszli strażnicy graniczni, a rostowska policja zachowała neutralność.

- Służby aktualnie zostają poddane testowi lojalności i to będzie dla nich najważniejsze - zauważa dr Piekarski. - Liczyć się będzie to kto z dowódców zachowa lojalność wobec Kremla. Całkiem możliwe jest także, że w tych formacjach dojdzie do czystek wśród kadry, aby pozostawić jedynie tych, którzy są wierni władzy.

- Niewątpliwie usunięte zostaną osoby niepewne. Można się też spodziewać, że dla władz najważniejsze aktualnie będzie spacyfikowanie buntu, a front ukraiński będzie na jakiś czas mniej ważny - konstatuje ekspert.

Sławek Zagórski dla Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Ostrzeżenie z Moskwy. Reakcja po decyzji Trumpa
Ostrzeżenie z Moskwy. Reakcja po decyzji Trumpa
Kradzież klejnotów z Luwru. Wstępne zarzuty dla dwóch osób
Kradzież klejnotów z Luwru. Wstępne zarzuty dla dwóch osób
Działo się w sobotę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w sobotę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Brutalna wendeta w Grecji. "Czułem się jak w piekle"
Brutalna wendeta w Grecji. "Czułem się jak w piekle"
O krok od tragedii. Rodzina podtruła się tlenkiem węgla
O krok od tragedii. Rodzina podtruła się tlenkiem węgla
Ostre słowa Pawłowicz. Tak zareagowała na krytykę Żurka
Ostre słowa Pawłowicz. Tak zareagowała na krytykę Żurka
Brutalne pobicie w Żyrardowie. Policja poszukuje sprawcy
Brutalne pobicie w Żyrardowie. Policja poszukuje sprawcy
Wypadek w Pruszkowie. Dziewięć osób rannych, w tym dwoje dzieci
Wypadek w Pruszkowie. Dziewięć osób rannych, w tym dwoje dzieci
Kanada planuje przekazać Ukrainie rosyjski samolot An-124
Kanada planuje przekazać Ukrainie rosyjski samolot An-124
Pochówki po ekshumacjach Polaków. Ambasador Ukrainy podał szczegóły
Pochówki po ekshumacjach Polaków. Ambasador Ukrainy podał szczegóły
Dzieci znalazły igłę w cukierku. "Uniknęliśmy tragedii"
Dzieci znalazły igłę w cukierku. "Uniknęliśmy tragedii"
Bitwa o Pokrowsk. "Liczba zlikwidowanych Rosjan stopniowo rośnie"
Bitwa o Pokrowsk. "Liczba zlikwidowanych Rosjan stopniowo rośnie"