Putin chce pomóc w rozwiązaniu kryzysu migracyjnego, ale oskarża Europę
- Rosja jest gotowa pomóc w rozwiązaniu kryzysu migracyjnego na granicach Białorusi z UE — powiedział w niedzielę prezydent Władimir Putin. Jednocześnie odrzucił oskarżenia pod adresem Rosji i oznajmił, że Zachód próbuje przypisać im odpowiedzialność za impas.
Kryzys na Polsko-Białoruskiej granicy się intensyfikuje. W związku z rosnącą liczbą migrantów i eskalacją nieporozumień wypowiedział się prezydent Rosji, Władimir Putin.
- Gotowi jesteśmy pomóc na wszelkie sposoby w uregulowaniu sytuacji, jeśli oczywiście coś będzie od nas zależeć — powiedział.
Kryzys na granicy. Putin oferuje pomoc, ale i oskarża Europę Zachodnią
Rosyjski przywódca odniósł się także do oskarżeń o czynny udział w projektowaniu tego kryzysu. Powtórzył zapewnienie, że Rosja "nie ma żadnego związku" z sytuacją na granicy białoruskiej i że to kraje zachodnie "same są winne tego kryzysu. Same stworzyły warunki do tego, by pojechały do nich tysiące, setki tysięcy ludzi".
- Kiedy słyszymy oskarżenia pod naszym adresem chcę wszystkim powiedzieć: zajmijcie się swoimi wewnętrznymi problemami, nie przerzucajcie na nikogo własnych spraw, które rozwiązywać powinny wasze resorty o odpowiednich kompetencjach — powiedział Putin w wywiadzie telewizyjnym.
Putin oznajmił także, że nie omawiał sytuacji na granicy Białorusi z jej przywódcą Alaksandrem Łukaszenką, lecz dowiedział się o niej z mediów.
Premier Mateusz Morawiecki: "Sprawy zaszły za daleko"
Stanowisko Polski - a także innych krajów Europy Zachodniej - ws. kryzysu na granicy jest spójne i wskazuje, że to wojna hybrydowa wywołana przez Łukaszenkę oraz Putina.
Premier Mateusz Morawiecki powiedział PAP, że rozmowy z premierami Litwy i Łotwy Polska zaowocowały skłanianiem się w kierunku uruchomienia artykuł 4. Paktu Północnoatlantyckiego.
- Nie ma wątpliwości, że sprawy zaszły za daleko. Polska granica będzie skuteczną i ostateczną barierą dla działań Łukaszenki. Wiemy już, że żeby zatrzymać reżim białoruski, nie wystarczą same słowa. Mamy świadomość, że potrzebne będą wzmocnione sankcje — powiedział premier.
Artykuł 4. Traktatu Północnoatlantyckiego NATO stanowi, że "strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć — zdaniem którejkolwiek z nich — zagrożone będą: integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze stron".
Źródło: PAP