"Putin dał Trumpowi to, co chciał". Ekspertka komentuje rozejm Rosji
Władimir Putin ogłosił "rozejm wielkanocny", choć jednocześnie armia rosyjska nadal prowadzi działania w Ukrainie. Według dr Agnieszki Bryc, rosyjski przywódca chce w ten sposób wkupić się w łaski Donalda Trumpa, któremu zależy na osiągnięciu pokoju. - Całkiem sprawnie manipuluje narcystycznego Donalda Trumpa, więc daje mu po czego Trump chce - mówiła w rozmowie z TVN24.
Co musisz wiedzieć?
- Władimir Putin ogłosił "rozejm wielkanocny", który ma trwać ok. 30 godzin.
 - Jednocześnie nad Ukrainą nadal latają rosyjskie drony. Kijów przygotowuje się na kolejne ataki ze strony Rosjan.
 - Według dr Agnieszki Bryc Putin "daje Trumpowi to, co chce", czyli okazję do przedstawienia prezydenta Rosji jako człowieka starającego się o pokój.
 
Władimir Putin ogłosił "rozejm wielkanocny", który ma potrwać do północy z niedzieli na poniedziałek. Wezwał Kijów do podobnej deklaracji. Ukraina tymczasem odpowiedziała, że nad jej krajem nadal latają rosyjskie drony.
Eksperci wskazują, że o żadnym faktycznym zawieszeniu broni nie ma mowy.
- Putinowi nie chodzi o ani los żołnierzy, ani o zatrzymanie frontu z powodów humanitarnych. Chodzi po prostu o kwestie tzw. dealu, interesu, który ma w tym, żeby przekonać Trumpa, że jest tą stroną, która zgodnie z oczekiwaniami wysuwanymi przez Trumpa i jego ekipę, jest w stanie wprowadzić zawieszenie broni - mówiła w rozmowie z TVN24 dr Agnieszka Bryc z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypadkiem odkrył karty? Prof. Marciniak o "ważnym sygnale" od Putina
- Putina to nic nie kosztuje, a wręcz ma z tego same korzyści. Po pierwsze PR-owe, czyli kreuje się na tego przywódcę w wojnie, który otwarcie zadeklarował zawieszenie broni oczekiwane przez Amerykanów. Po drugie daje Trumpowi okazję, jakby uwalniając go spod ściany, pod którą ostatnio stała cała jego ekipa, aby Trump mógł powiedzieć, że Putin chce pokoju i żeby Trump mógł kontynuować rozmowy z Rosją - powiedział.
Zwróciła też uwagę na deklarację Putina, który już wysnuł podejrzenia, że rozejm zostanie złamany w pierwszej kolejności przez Ukraińców.
- Jeżeli Rosjanom będzie zależało na tym, żeby działania wojenne trwały, to one będą trwały i będzie o nie oskarżona strona ukraińska, bo tam naprawdę nie ma tam obiektywnych obserwatorów, którzy mogliby stwierdzić, kto jest stroną przełamującą zawieszenie broni - mówiła.
Ofensywa ruszy już wkrótce?
Dr Bryc przypomniała, że to już kolejny "rozejm" ogłoszony przez Putina. Poprzednie zawieszenie broni - na czas prawosławnego Bożego Narodzenia w styczniu 2023 roku - nie zostało dotrzymane przez Rosjan.
- Putin w dalszym ciągu prowadzi wojnę i nawet jeżeli nie będzie przełamywał zawieszenia broni przez siebie zadeklarowanego przez te następne prawie dwa dni, to z całym impetem rosyjska ofensywa ruszy ponownie w poniedziałek po północy - mówiła.
"Sprawnie manipuluje Trumpem"
Według politolożki, Rosjanie "uczą się" Trumpa. - Prezydent Putin, cokolwiek by o nim nie powiedzieć, bo on strategiem nie jest, ale jest dobrze wyszkolonym taktycznie oficerem FSB i pewne instynkty w nim pozostały. Całkiem sprawnie manipuluje narcystycznego Donalda Trumpa, więc daje mu po czego Trump chce - mówiła.
- Daje mu, ponieważ to jest bezkosztowe. Putina naprawdę nic nie kosztuje ogłosić dwa dni zawieszenia broni na froncie, nazwać to "rozejmem wielkanocnym" i w zasadzie narzucić narrację. Bo dzisiaj my nie mówimy o niczym innym - mówiła dr Bryc.
- Rosjanie bardzo skutecznie przeforsowali pewien obraz, który później my będziemy pamiętać. I Rosjanie będą budować się na tym jako ta strona, która jest wiarygodna i to ona dąży naprawdę do pokoju, co oczywiście nie jest prawdą - podkreśliła.
Czytaj więcej:
Źródło: TVN24