Pugaczowa ostrzega Rosję. "Zacznę mówić i się nie zatrzymam"
Jedna z największych gwiazd rosyjskiej muzyki Ałła Pugaczowa uciekła do Izraela. To była reakcja na inwazję jej kraju na Ukrainę. W decyzji utwierdziła ją także nagonka, z którą się spotkała. Teraz piosenkarka grozi, że ujawni tajemnice Kremla.
02.06.2022 | aktual.: 02.06.2022 17:06
Ałła Pugaczowa to jedna z największych gwiazd rosyjskiej piosenki i multimilionerka, która produkuje własne perfumy, buty i odzież. Odznaczona wieloma rosyjskimi, a wcześniej radzieckimi tytułami Pugaczowa ściągnęła na siebie gniew Kremla. Zmuszona szukać azylu poza granicami Federacji Rosyjskiej, uciekła do Izraela.
Pugaczowa ostrzega
Problemy Pugaczowej w Rosji związane są z postawą jej męża - młodszego o 27 lat komika i prezentera telewizyjnego Maksima Gałkina. "Od samego rana rozmawiam z rodziną i znajomymi w Ukrainie. Nie mogę oddać słowami tego, co czuję! Jak to jest możliwe! Nie można usprawiedliwić wojny! Nie wojnie!" - napisał 24 lutego w mediach społecznościowych.
Wpis Gałkina spotkał się z reakcją władz i kolegów z branży. Wobec napiętej sytuacji Pugaczowa wraz z rodziną opuściła Rosję. Piosenkarka zamieściła nawet krótkie nagranie na Instagramie, na którym pokazała popa w rosyjskiej cerkwi, piętnującego ucieczkę rosyjskiej gwiazdy ze swojej ojczyzny.
Gałkin już na emigracji nadal występuje przeciwko rosyjskiej wojnie. Potępia Putina i wypomina zbrodnie Rosjan. Za takie komentarz w ojczyźnie groziłaby mu kara 15 lat w łagrze.
Pugaczowa nie stanęła w obronie męża. Jednak ostrzegła, że jeśli wobec niego zostanie wszczęte śledztwo, "zacznie mówić i się nie zatrzyma". Jej zapowiedź jest groźna zwłaszcza dla innych rosyjskich artystów. Uznaje się bowiem, że jej wpływy, również ws. doboru występujących na Kremlu, były ogromne.
Jak zauważa Wacław Radziwinowicz na portalu wyborcza.pl, Pugaczowa wie wszystko o wszystkich. "Nie tylko o tych zarabiających wokalem czy tańcem, ale też zajmujących się polityką. Ma co wyśpiewać. Usunąć ją sprzed oczu publiczności, jeśli zechce walczyć, łatwo nie będzie" - zauważa publicysta.
Źródło: wyborcza.pl