Wstrząsająca relacja pilota, który zaopatrywał Azowstal. "To wydawało się niemożliwe"
Ukraińska armia opublikowała wywiad z jednym z pilotów, który śmigłowcem dostarczał broń i żywność obrońcom zakładów Azowstal w Mariupolu, którzy przez wiele tygodni stawiali Rosjanom opór. - Wszyscy byliśmy świadomi tego, że w 90 proc. przypadków zginiemy - mówił wskazując, że loty odbywały się nad terenami zajętymi przez wroga. - W tym samym momencie przychodziła jednak refleksja, że musimy zawieźć pomoc i zabrać stamtąd rannych, dlatego podejmowaliśmy ryzyko - dodał.
02.06.2022 14:54
Pilot wskazywał, że przed kapitulacją, ukraińskie pozycje znajdowały się ponad 100 kilometrów od Azowstalu, a na terenach nad którymi trzeba było przelecieć były rozmieszczone rosyjskie systemy przeciwlotniczej, z czego aż trzy w rejonie samego kombinatu.
- Nawet nie chodzi już o to, że zadanie było trudne. Zrealizowanie takiej misji wydawało się wręcz niemożliwe - opowiadał. - Już w Mariupolu, gdy wyładowywaliśmy towary z samolotów, czuliśmy euforię. Wydawało nam się, że jeśli tutaj przylecieliśmy i stoimy żywi, w zasięgu trzech zestawów przeciwlotniczych, to jesteśmy królami świata, już zwyciężyliśmy i wszystko będzie dobrze - dodał.
Niestety wiele misji skończyło się tragicznie. - W trakcie lotu powrotnego, na szóstym kilometrze, jakieś trzy minuty po starcie, zostałem trafiony rosyjskim pociskiem. Jeden z silników przestał działać, ale pilot drugiego śmigłowca, lecącego za mną, miał mniej szczęścia. Ich maszyna runęła w dół, cała załoga zginęła - relacjonował ukraiński pilot.
Podkreślił, że wszyscy lotnicy biorący udział w tych misjach mieli świadomość ryzyka. Wcześniej podpisali też oświadczenia, że dobrowolnie godzą się wziąć w nich udział.
Zełenski: Straciliśmy bardzo wielu lotników
O trudnej misji ukraińskich załóg przed kilkoma dniami mówił prezydent Wołodymyr Zełenski. - Przez wiele tygodni piloci śmigłowców, wiedząc, że 90 proc. z nich nie wraca, lecieli tam. Straciliśmy bardzo wielu lotników - stwierdził Zełenski.
Kombinat Azowstal, broniony przez pułk Gwardii Narodowej Azow i 36. Samodzielną Brygadę Piechoty Morskiej, był ostatnim punktem ukraińskiego oporu w Mariupolu, mieście portowym na południowym wschodzie Ukrainy.
Mariupol został prawie całkowicie zniszczony przez rosyjskie wojska, a liczbę ofiar wśród ludności cywilnej ocenia się na kilkadziesiąt tysięcy.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP