Publicyści o 100 dniach rządu PiS: "twardy orzech do zgryzienia Beaty Szydło"; "muszą uważać na pewne pułapki"
Publicyści Jadwiga Sztabińska ("Dziennik Gazeta Prawna") i Piotr Gabryel ("Do Rzeczy") oceniali w programie Wirtualnej Polski #dziejesienazywo 100 dni rządu. - Przed objęciem urzędu premier pokazywała nam niebieską teczkę i gotowe projekty. Z tych projektów mamy: "500+" i ustawę policyjną - wskazywała Sztabińska.
Według redaktor naczelnej "DGP", Beata Szydło będzie mieć "twardy orzech do zgryzienia", przedstawiając swoje dokonania w czasie ostatnich 100 dni. Jak oceniła, na razie tylko dwa z zapowiadanych projektów zostały wprowadzone w życie, a uczyniono niczego ws. kwoty wolnej od podatku, obniżenia wieku emerytalnego czy stawki godzinowej.
Wówczas do rozmowy wtrącił się Gabryel, który powiedział, że jest "druga strona medalu" 100 dni rządu PiS i wymienił inne wykonane przez rząd zmiany.- Można wskazać jeszcze sześciolatki, które nie będą musiały iść do szkoły. Druga rzecz - prokuratura - to był jeden ze sztandarowych projektów. Jeśli idzie o te gospodarcze obietnice - mnie od początku wydawało się, że nie da się ich wszystkich zrealizować. I zastanawiałem się co gorsze. Bankructwo za cenę dotrzymywania obietnic czy blagierstwo w polityce? - mówił zastępca redaktora naczelnego tygodnika "Do Rzeczy".
Sztabińska dodała, że pomimo wszystkich tych zastrzeżeń, to rząd Prawa i Sprawiedliwości wciąż ma wysokie poparcie. - Czyli ludzie uważają, że wcale nie zostali oszukani, tylko, że jednak jakaś istotna część tych zapowiedzi jest teraz wykonywana - wskazał prowadzący program Paweł Lisicki.
- Nie chcę mówić, czego nie zrobiła Platforma Obywatelska, ale kiedy rozmawiamy o spełnianiu obietnic, to warto pamiętać, że to PO szła z pomysłami kluczowymi, czyli podatkiem liniowym, rozbiciem NFZ i tak moglibyśmy długo wymieniać - powiedział Gabryel i dodał, że poprzedni rząd właśnie tych sztandarowych obietnic nie dotrzymał. Publicysta ocenił, że na takim tle obecny rząd nie wypada źle, jednak musi on uważać na pewne pułapki. - Może się okazać, że projekt 500+ jest na przykład zbyt kosztowny dla budżetu - powiedział.