ŚwiatPsia karma dla wojska - zaopatrzeniowiec robił "biznes"

Psia karma dla wojska - zaopatrzeniowiec robił "biznes"

"Pomysłowy" szef zaopatrzenia w jednostce wojskowej stacjonującej na rosyjskim Dalekim Wschodzie opatrzył etykietkami z napisem "gulasz wołowy" puszki z konserwą mięsną dla psów, aby ukryć skutki swej prywatnej działalności handlowej.

Rosyjska prokuratura wojskowa, informując o śledztwie toczącym się wobec podoficera zaopatrzeniowego, Wiaczesława Hercoga, który "prowadził własną, nielegalną działalność handlową", zapewnia, że zamiar zaopatrzeniowca udaremniono. - Puszki z karmą dla psów nie dotarły do kantyny wojskowej. Zostały skonfiskowane przez władze - oświadczyła prokuratura.

Nie wiadomo, na ile wiarygodne to zapewnienia, albowiem praktykę zastępowania mięsa przeznaczonego dla ludzi karmą dla psów ujawnił w maju tego roku w e-mailu skierowanym do prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa szeregowy Igor Matwiejew. E-mail zaowocował wszczęciem śledztwa prokuratorskiego.

Wkrótce po rozpoczęciu tych dochodzeń władze wojskowe w okręgu Władywostok oskarżyły Matwiejewa o pobicie podoficera dyżurnego i użycie przemocy wobec starszego stopniem.

Matwiejew domaga się, aby sądzono go poza jego okręgiem wojskowym, którego dowództwo mieści się we Władywostoku. Powiedział, że obawia się, iż sąd w jego okręgu wojskowym "nie będzie bezstronny".

Źródło artykułu:PAP
wojskorosjakarma
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)