Psa i jego właściciela brutalnie rozdzielił los. Mężczyzna trafił do Domu Pomocy Społecznej, a jego pies do schroniska
• Pan Mieczysław w krótkim czasie stracił żonę i najlepszego przyjaciela - Psa Kodiego
• Mężczyzna trafił do Domu Opieki Społecznej, a jego pies do schroniska w Kielcach
• W Domu Pomocy nie można trzymać zwierząt - tłumaczy dyrekcja
• Mężczyzna szuka dla psa nowego domu
25.09.2016 | aktual.: 25.09.2016 21:11
Mieczysław Sikorski w krótkim czasie przeżył dwa dramaty. Najpierw umarła jego żona, a potem rozdzielono go z ukochanym psem. Teraz on przebywa w Domu Pomocy Społecznej, a Kodi w schronisku.
Ośrodek, w którym przebywa mężczyzna nie może przyjąć psa. _ Mimo naszej największej sympatii do zwierzęcia, musimy dbać o bezpieczeństwo_ - tłumaczy dyrekcja. Teraz właściciel marzy o tym, by znaleźć nowy dom dla Kodiego. W stosunku do ludzi jest przekochanym psem, nie wykazuje żadnych cech dominujących - mówią pracownicy schroniska, dla których Kodi szybko stał się ulubieńcem.
Jadł na przykład kotlety mielone, szyjki z kurczaków, wątróbkę, o takie rzeczy jadał– opowiada ze wzruszeniem o swoim pupilu pan Mieczysław.
Właściciel deklaruje, że chce pomagać przyszłym opiekunom Kodiego. Zamierza, w miarę możliwości, go odwiedzać i wyprowadzać na spacer.
W sprawie Kodiego należy kontaktować się ze Schroniskiem dla bezdomnych zwierząt w Dyminach.