Napięcie rośnie, świat wstrzymał oddech. "Wy, Amerykanie, zapłacicie"
Szef Hezbollahu zabrał głos w sprawie wojny Hamasu i Izraela. Oznajmił, że "za napaścią stali wyłącznie Palestyńczycy". Hasan Nasrallah zagroził też USA. Powiedział, że szerszy konflikt w regionie jest "realną możliwością".
Szef Hezbollahu, radykalnego szyickiego ugrupowania libańskiego, wygłosił w piątek pierwsze przemówienie od 7 października, czyli od momentu ataku Hamasu na Izrael.
Obserwatorzy spodziewali się, że wystąpienie Hasana Nasrallaha wskaże, czy podjął decyzję o pełnym włączeniu się wspieranego przez Iran Hezbollahu do toczącej się wojny, co oznaczałoby rozlanie się konfliktu na kraje ościenne - podkreśliła agencja Reutera.
Jednak Nasrallah zapewniał, że choć nie robią na nim wrażenia "amerykańskie groźby", i nie wpłyną one na plany organizacji, to dalsze działania Hezbollahu będą zależały od rozwoju sytuacji. - Eskalacja na libańskim froncie zależy od działań Izraela w Gazie - powiedział. - Ostrzegam Izrael: nie idźcie dalej - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od czasu, gdy terroryści z Hamasu zaatakowali cywilnych mieszkańców przygranicznych terenów, mordując ponad 1400 osób, w większości cywilów, i uprowadzając ponad 240 osób do Strefy Gazy, na południowej granicy Libanu dochodzi do eskalacji wymiany ognia, głównie między Izraelem a Hezbollahem, sojusznikiem Hamasu.
Atak Hamasu na Izrael. "Bitwa o charakterze wyłącznie palestyńskim"
Podczas wystąpienia Nasrallah podkreślał, że atak na Izrael był "wyłącznie palestyńskim działaniem". Stwierdził, że fakt, iż operacja była "utrzymywana w tajemnicy przed 'osią oporu'" i "nikt o niej nie wiedział", dowodzi, że "ta bitwa ma charakter wyłącznie palestyński".
Jednocześnie wyraził podziw dla Hamasu i podziękował grupom w Jemenie i Iraku, będącymi częścią tak zwanej "osi oporu". Obejmuje ona szyickie bojówki irackie, które w ostatnich tygodniach ostrzeliwały siły amerykańskie w Syrii i Iraku, oraz jemeńską grupę Huti, która przyłączyła się do konfliktu, odstrzeliwując Izrael z dronów.
Przemówienie przywódcy Hezbollahu. Nasrallah groził USA
Nasrallah położył nacisk na rolę USA w regionie - zauważył portal Times of Israel.
- Jeżeli wybuchnie wojna na pełną skalę, wy, Amerykanie, zapłacicie za to swoimi samolotami, okrętami i swoimi żołnierzami - powiedział.
- Pamiętajcie o swoich niepowodzeniach w Libanie i Iraku, o swoim upokarzającym wycofaniu się z Afganistanu. Ci, którzy wygrali z wami w Libanie w latach osiemdziesiątych, jeszcze żyją, a ich dzieci i wnuki są gotowe, by stawić wam czoła - oświadczył, dodając, że wina za konflikt wywołany atakiem terrorystów Hamasu spoczywa na USA.
- Tylko wy możecie zakończyć to, co dzieje się w Gazie, bo to wyście to rozpoczęli - powiedział.
Hezbollah dołączy do wojny? "Wszystkie scenariusze w grze"
W połowie października Stany Zjednoczone skierowały grupę uderzeniową do wschodniego rejonu Morza Śródziemnego, co ma zniechęcać Hezbollah i popierający go Iran do pełnego zaangażowania się w konflikt.
Nasrallah zapewnił, że z punktu widzenia Hezbollahu "wszystkie scenariusze są w grze". - Wszystkie opcje są dla nas otwarte i przestudiowaliśmy je wszystkie. Musimy być na nie gotowi, tak jak i na wszystkie warianty, które mogą wydarzyć się w przyszłości - powiedział.
- Są dwa cele wojny - podkreślił. - Powstrzymanie agresji na Gazę i zapewnienie zwycięstwa Hamasowi - dodał. Oznajmił też, że tocząca się wojną jest walką "między dobrem a złem" i podkreślił, że wizerunek Izraela jako demokratycznego orędownika praw człowieka jest fałszywy.
Rzecznik armii izraelskiej Richard Hecht zapewnił w piątek, że oddziały na granicy z Libanem są "w gotowości" do obrony. - Apelujemy do narodu libańskiego - nie poświęcajcie swej przyszłości dla Hamasu - dodał rzecznik.
Czytaj więcej: