Przyszło euro, wzrosły ceny?
Większość obywateli Unii Europejskiej jest przekonana, że wprowadzenie euro pociągnęło za sobą wzrost cen. Statystki jednak tego nie potwierdzają i pokazują, że inflacja w Unii spada.
W strefie euro blisko dwie trzecie obywateli uważa że koszty utrzymania wzrosły i że wymianę pieniędzy wykorzystano w handlu i usługach do zaokrąglania cen w górę. Najbardziej narzekają Niemcy, najmniej Austriacy. Belgowie też mają zastrzeżenia, ale z dokładnych analiz wynika, że chodzi raczej o sporadyczne wypadki.
W kawiarniach, barach, stacjach obsługi samochodów w euro jest nieco drożej niż we frankach. Zdaniem unijnych ekspertów istotniejsze od ceny filiżanki kawy jest jednak to, że inflacja, która niedawno dochodziła do 3% teraz spadła do 2%. Tańsza ropa i słabnący dolar wzmacniają siłę nabywczą euro.
Wygląda na to, że sprawdzają się głoszone od wielu miesięcy prognozy iż zaniżony - zdaniem wielu ekonomistów - kurs euro w stosunku do dolara zaczyna być na rynkach walutowych korygowany. Bodźcem w tym kierunku są poprawiające się wskaźniki wzrostu unijnej gospodarki.
Ta tendencja powinna sprzyjać także polskiej gospodarce bowiem ożywienie gospodarcze w Europie oznacza lepsze warunki dla naszego eksportu. (an)