Przyszli po bandytę, zastali plantację marihuany
Specjalny pokój, przystosowany do hodowli marihuany, odkryli policjanci z CBŚ w szeregowym domku w Tychach. Przyszli tam podejrzewając, że wewnątrz jest groźny bandyta, a zatrzymali plantatora narkotycznej rośliny.
Na wniosek policji i prokuratora sąd aresztował przestępcę. Teraz odpowie za produkcję i uprawę narkotyków, za co grozi mu kara nawet do 15 lat więzienia - poinformował Janusz Jończyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Wszystko wskazuje na to, że 29-letni Mariusz Ż. urządził domową plantację dwa lata temu, po wyjściu z więzienia. W jednym z pomieszczeń umieścił profesjonalne urządzenia do naświetlania i wentylacji, uprawiając tam 60 krzewów marihuany.
Policjanci znaleźli również kilogram gotowego do sprzedaży narkotyku w postaci suszu i wirówkę do suszenia liści marihuany. Śledczy sprawdzają teraz, ile "trawki" trafiło na rynek oraz jakie były kanały dystrybucji narkotyku.
Do odkrycia plantacji doszło przy okazji zasadzki na groźnego przestępcę, poszukiwanego kilkoma listami gończymi. Dom, gdzie znaleziono krzewy marihuany, był jednym z miejsc przeszukanych tego dnia przez grupy operacyjne Centralnego Biura Śledczego. Bandyta wymknął się obławie.