Przynieśli "tort śmierci". Chcą ekstradycji Putina
Proukraiński działacz w Serbii przyniósł "tort śmierci" do rosyjskiej ambasady w Belgradzie i poprosił o wydanie Władimira Putina. "To ciasto jest symbolem ich polityki" - oświadczył Czedomir Stojkowicz.
W rocznicę inwazji Rosji na Ukrainę przed budynkiem ambasady Federacji Rosyjskiej w Belgradzie zebrała się grupa protestujących. Wśród nich był Czedomir Stojkowicz - działacz opozycji zabrał ze sobą tort udekorowany czaszką i czerwoną polewą symbolizującą krew.
"Dzisiaj w okupowanej Serbii przywieźliśmy ambasadorowi Rosji 'ciasto śmierci' i prośbę o ekstradycję Władimira Putina za zbrodnię ludobójstwa w Ukrainie. Wiemy, że śmierć jest tym, co kochają, a ludzie tym, co jedzą, a to ciasto jest symbolem ich polityki" - napisał na Twitterze Stojkowicz.
Serbia w końcu nałoży sankcje na Rosję?
Serbia do tej pory nie włączyła się w żaden pakiet zachodnich sankcji wymierzonych w Rosję. Głos na temat ewentualnej decyzji w tej sprawie zabrał na początku lutego serbski prezydent Aleksandar Vucić.
- Nie wiem, ile jeszcze będziemy w stanie wytrzymać i powstrzymać się od przystąpienia do nałożonych na Rosję sankcji. Stale płacimy cenę za to, że ich nie przyjęliśmy, ale jest to kwestia politycznego wyboru ze strony naszych władz - powiedział przywódca w wystąpieniu przed Zgromadzeniem Narodowym Republiki Serbii (parlamentem).
Wcześniej w trakcie nadzwyczajnego posiedzenia serbskiego parlamentu, poświęconego dialogowi z Kosowem, Marinika Tepić, jedna z liderek opozycji, skierowała do rządu wniosek o dostosowanie się Belgradu do polityki zagranicznej Unii Europejskiej. - Nałóżmy na Rosję sankcję lub przyjmijmy przynajmniej jakąś ich część, żebyśmy uniknęli ryzyka wprowadzenia sankcji przeciwko nam - podkreśliła.
Chociaż Belgrad w głosowaniach Organizacji Narodów Zjednoczonych potępił rosyjską agresję przeciwko Ukrainie, serbskie władze odmawiają przyłączenia do międzynarodowych sankcji nakładanych na Rosję.
Źródło: eurointegration.com.ua/PAP