Przyjeżdża turysta do Katowic...

...i wysiada na dworcu PKP albo PKS. W okienku informacyjnym na „dworcu PKS” przy ul. Piotra Skargi widniej napis w języku polskim i niemieckim: Informacji na temat kursów międzynarodowych nie udziela się. Język niemiecki jest tutaj jak najbardziej na miejscu, zważywszy na to, że Niemcy najczęściej wysiadają na ul. Sądowej, a na Skargi przyjeżdżają autokary z Anglii.

Obraz

Jak informuje nas przedstawicielka jednego z biur podróży, z Anglii przyjeżdżają głównie Polacy. Żeby miasto było atrakcyjnie turystycznie, musi mieć odpowiednią infrastrukturę, atrakcje i sprawnie działający system informacji. — W kolekturze przy dworcu chciałam się dowiedzieć, którym autobusem mogę dojechać do celu. Niestety, pani odparła, że tylko sprzedaje bilety — mówi Anna, germanistka. — W Niemczech zawsze pierwsze kroki kieruję do punktu informacji.

Ci, którzy znajdą na dworcu tablicę ze strzałkami i napisem „Katowice city info” trafią na ul. Młyńską do Centrum Informacji o Mieście — Pojawiają się u nas głównie mieszkańcy Katowic. Turyści zwykle tylko przejazdem. Pytają o godziny odjazdu autokarów do Oświęcimia i Krakowa, mają kilka godzin czasu i chcą zwiedzić Katowice — mówi Izabela Serwiak, pracowniczka centrum. Pani Izabela zna bardzo dobrze język angielski i średnio niemiecki. Chodziła do szkoły językowej, ale nie ma certyfikatów.

— Tutaj średnia znajomość języka całkowicie wystarcza — przyznaje. Jeśli zjawiają się Hiszpanie czy Francuzi, wzywany jest pracownik Wydziału Zagranicznego UM. — Zdarzają się takie sytuacje, że rezerwujemy turyście pokój w hotelu. Prosimy, żeby sam porozmawiał i niestety okazuje się, że w recepcji nikt nie zna języka obcego — mówi Serwiak. Centrum informacji o mieście otwarte jest w godz. 9-17. W weekendy: nieczynne. —Sprawdzaliśmy, kiedy punkt cieszy się największym zainteresowaniem. W soboty nie było w ogóle odwiedzających, za to tłumy są w piątek — tłumaczy Marcin Stańczyk z Biura Informacji i Promocji UM.

Według Instytutu Turystyki województwo śląskie w I kwartale 2005 roku odwiedziło 120 tys. turystów. Dla porównania wielkopolskie 300 tys., lubelskie 250 tys. Nie ma danych dotyczących przyjazdów turystów tylko do Katowic. Urząd Statystyczny odnotowuje jedynie korzystających z noclegów. Jedyne biuro turystyki przyjazdowej mieści się na Śląsku w Cieszynie. W Katowicach dominuje turystyka biznesowa i weekendowa. Co nie znaczy, że stolica województwa nie ma potencjału turystycznego, który można by wykorzystać. Na stronie internetowej miasta widnieje kilka symboli Katowic: Spodek, pomnik Powstańców Śląskich, wieżowiec Altus i zabudowa szybu „Pułaski” w Nikiszowcu.

W tej zabytkowej dzielnicy miasta otwarta została filia Muzeum Historii Katowic. Turyści podziwiają w niej m.in. wystawę lalek z całego świata, ale nie mogą kupić choćby lokalnej pocztówki. — Kiedyś natomiast była tu ciekawa Izba Regionalna, gdzie można było obejrzeć pamiątki z górniczego mieszkania. W Giszowcu była kiedyś restauracja śląska. Teraz ma tu powstać dom kultury, a przecież turyści chętnie skosztowaliby śląskiej kuchni — mówi Edward Wieczorek, miejski przewodnik przy PTTK.

— Katowice mogą być miastem atrakcyjnym turystycznie, tylko to, co już mamy, musi być lepiej sprzedane — twierdzi Tomasz Stemplewski, szef Wydziału Promocji Regionu, Turystyki i Sportu w Urzędzie Marszałkowskim. Stemplewski szansę na rozwój turystyki miasta widzi także w wykorzystaniu infrastruktury drogowej, dzięki której Katowice mogłyby się stać centrum kongresowym.

Mapa pełna atrakcji

W tym tygodniu z drukarni wyjdzie Mapa Atrakcji Województwa Śląskiego. Pierwszą tego typu publikację w regionie przygotował Urząd Marszałkowski i Śląska Organizacja Turystyczna. Do końca miesiąca mapa pojawi się w miejskich punktach informacji, na lotnisku, w hotelach. Poza Jurą Krakowsko-Częstochowską, Sztolnią Czarnego Pstrąga czy pałacami w Pszczynie i Koszęcinie na mapie znalazł się też obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau, miejsce urodzenia papieża Jana Pawła II w Wadowicach i Wawel w Krakowie oraz katowicki „Spodek”.

We wrześniu śląskie wydawnictwa turystyczne uzupełni broszura ze szlakiem zabytków techniki w województwie śląskim. Katowickie obiekty reprezentować będzie osiedle Giszowiec i Nikiszowiec.

Dobrze, że znam język polski - mówi Lena Mitsuhashi z Japonii

Właśnie wracam ze Sztokholmu, jadę do Krakowa i w Katowicach jestem tylko przejazdem. Dobrze, że znam dość dobrze język polski, bo na dworcu miałabym problemy z kupnem biletu. W „Informacji” nikt nie mówi po angielsku.

Katarzyna Wolnik

Wybrane dla Ciebie
Młody strażak nie żyje. Koledzy oddali mu hołd
Młody strażak nie żyje. Koledzy oddali mu hołd
Niemcy zostały w tyle. Oporny rozwój cyfryzacji
Niemcy zostały w tyle. Oporny rozwój cyfryzacji
Zabójstwo 16-latki z Mławy. Jest decyzja sądu ws. podejrzanego
Zabójstwo 16-latki z Mławy. Jest decyzja sądu ws. podejrzanego
Nietypowa kradzież w Teksasie. Zdemolowali sklep, zgubili bankomat
Nietypowa kradzież w Teksasie. Zdemolowali sklep, zgubili bankomat
Kompletnie pijany wsiadł za kółko. W porę zareagowali inni kierowcy
Kompletnie pijany wsiadł za kółko. W porę zareagowali inni kierowcy
Pierwsze wybory od 1969 roku. Wyjątkowa chwila w Somalii
Pierwsze wybory od 1969 roku. Wyjątkowa chwila w Somalii
Katastrofa azerskiego samolotu. Rosja nie uniknie odpowiedzialności?
Katastrofa azerskiego samolotu. Rosja nie uniknie odpowiedzialności?
Odtrąbiono sukces. Izrael: zabiliśmy kluczowego członka irańskich sił
Odtrąbiono sukces. Izrael: zabiliśmy kluczowego członka irańskich sił
Zmarła po zatruciu czadem. Pomocy potrzebowali też ratownicy
Zmarła po zatruciu czadem. Pomocy potrzebowali też ratownicy
Tam wylądowały balony przemytnicze. Nowe informacje
Tam wylądowały balony przemytnicze. Nowe informacje
Tyle wydało miasto na oświetlenie ulic Warszawy w najdłuższą noc w roku. Są dane
Tyle wydało miasto na oświetlenie ulic Warszawy w najdłuższą noc w roku. Są dane
Pożar na A2. Spłonęła naczepa z owocami
Pożar na A2. Spłonęła naczepa z owocami