Przyjęli go jak własnego syna, a on ich zamordował. Brutalne zabójstwo niemieckich lekarzy
Do makabrycznego zabójstwa pary znanych i lubianych lekarzy doszło w Mistelbach w Niemczech. Ciała małżeństwa znaleziono w piwnicy ich domu. Godzinę później na policję zgłosił się 18-letni chłopak i przyznał do zabójstwa rodziców swojej dziewczyny.
W niedzielny poranek 9 stycznia niemiecką miejscowość Mistelbach wstrząsnęło doniesienie o makabrycznym morderstwie. W jednym z domków jednorodzinnych znaleziono ciała zamordowanego małżeństwa. Ofiarami okazała się pora znanych i w lubianych w okolicy lekarzy.
Pod numer alarmowy zadzwonił sąsiad, który usłyszał krzyki i wołanie o pomoc dobiegające z ich posiadłości. Wysłani na miejsce policjanci znaleźli ciała zamordowanych małżonków. Według różnych źródeł funkcjonariusze znaleźli ciała medyków w piwnicy, a według innych w sypialni. Kluczowa informacja potwierdza się jednak we wszystkich przekazach: na ciałach zamordowanych widoczne były obrażenia zadane ostrym narzędziem.
Niemcy. Brutalne morderstwo małżeństwa lekarzy
Jak podała prokuratura w poniedziałek 10 stycznia, podejrzanym o zabójstwo jest osiemnastolatek. Chłopak sam zgłosił się na policję, około trzy godziny po zajściu. W trakcie dochodzenia wyszło na jaw, że młody mężczyzna jest chłopkiem 16-letniej córki zamordowanych.
Po kłótni ze swoimi rodzicami, nastolatek przeprowadził się do domu lekarzy. W święta Bożego Narodzenia był z nim widziany w kościele na nabożeństwie. W rozmowie z dziennikarzami gazety "Bild" sąsiedzi zamordowanych powiedzieli, że rodzina lekarzy przyjęłą nastolatka "jak własnego syna".
Policja wyklucza, by 16-latka miała coś wspólnego z zabójstwem. Jednocześnie śledczy przyznają, że w chwili śmierci rodziców była w domu, podobnie jak troje jej młodszego rodzeństwa. Najmłodsze z nich ma zaledwie 5 lat.
Źródło: rmf24