WAŻNE
TERAZ

Rosyjskie drony naruszyły przestrzeń powietrzną Polski

Przyjechały tu do pracy. Jedna siostra zginęła, druga ciężko ranna

Ofiary wypadku w Magnuszewie były pracownikami sezonowymi, którzy zatrudnili się u miejscowych rolników - ustaliła Wirtualna Polska. Dwie z poszkodowanych kobiet to siostry. Jedna z nich zginęła po potrąceniu przez pijanego kierowcę. Druga jest ciężko ranna.

Archiwum / zdjęcie ilustracyjneArchiwum / zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © East N | Adam Staskiewicz
Paweł Buczkowski

Tragedia wydarzyła się w sobotni wieczór w Magnuszewie koło Kozienic. Samochód kierowany przez 42-letniego mężczyznę uderzył w dwie grupy pieszych idących w bliskiej od siebie odległości.

Na miejscu zginęli 36-latka z powiatu żyrardowskiego oraz 36-latek z powiatu radomskiego. Troje pieszych: dwie 55-latki i 37-latek zostali przetransportowani do szpitala. Niestety pomimo starań lekarzy, 55-latka z powiatu kłodzkiego zmarła w szpitalu. W szpitalu pozostała jeszcze druga 55-latka. Najlżejsze obrażenia odniósł 37-latek, który już wyszedł ze szpitala.

Jak ustaliła WP, cała piątka pieszych nie pochodziła z okolic Magnuszewa. Byli tutaj, bo przyjechali do pracy sezonowej u miejscowych rolników. Trójka z nich była dla siebie osobami obcymi. Dwie pozostałe kobiety były siostrami. Jedna z nich niestety zmarła, a druga wciąż przebywa w szpitalu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Blokada centrum Warszawy. Aktywiści z Ostatniego Pokolenia przykleili się do jezdni

Zaraz po wypadku okazało się, że kierujący samochodem 42-latek był pijany. Mężczyzna miał ponad 1,2 promila alkoholu w organizmie. Ponadto w poniedziałek prokuratura podała, że w pojeździe był także pasażer, który uciekł po wypadku. Policjanci znaleźli go w niedzielę. 26-latek został zatrzymany w Magnuszewie, poza swoim miejscem zamieszkania.

W niedzielę kierowca trzeźwiał, a w poniedziałek od rana wykonywane były jeszcze czynności dowodowe. Chodziło m.in. o opinię biegłego patomorfologa, który musiał się wypowiedzieć na temat obrażeń ofiar śmiertelnych. Dopiero na późne popołudnie zaplanowane było przesłuchanie kierującego 42-latka. Na razie nie wiadomo, jak tłumaczy się mężczyzna.

Wiadomo za to, że kierujący nie dość, że jechał po pijanemu, to policja podała, że nie miał uprawnień. Prawo jazdy zostało mu zatrzymane w 2010 roku, również za kierowanie w stanie nietrzeźwości. W 2020 roku po raz kolejny został zatrzymany do policyjnej kontroli, kiedy kierował pojazdem nie korzystając z pasów bezpieczeństwa. Policjanci złożyli wtedy wniosek o ukaranie do sądu za kierowanie bez uprawnień, za co miał zakaz prowadzenia pojazdów na rok.

Czytaj także:

Źródło: WP Wiadomości, PAP, Policja

Wybrane dla Ciebie

Ukraińcy pokazali mapę. Tak mogły poruszać się drony
Ukraińcy pokazali mapę. Tak mogły poruszać się drony
Wójt gminy Wyryki: "Coś spadło na dach"
Wójt gminy Wyryki: "Coś spadło na dach"
Szczątki drona spadły na dom w Wyrykach. Służby na miejscu
Szczątki drona spadły na dom w Wyrykach. Służby na miejscu
Taktyka "rozlewania się wojny". Putin testuje kolejne granice
Taktyka "rozlewania się wojny". Putin testuje kolejne granice
Poranek Wirtualnej Polski. Program specjalny
Poranek Wirtualnej Polski. Program specjalny
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Jest reakcja Ukrainy
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Jest reakcja Ukrainy
Drony nad Polską. Alert gotowości dla żołnierzy WOT
Drony nad Polską. Alert gotowości dla żołnierzy WOT
"Nie zbliżać się". Wojsko wydało komunikat
"Nie zbliżać się". Wojsko wydało komunikat
"Operacja neutralizacji". Mieszkańcy dostali alert RCB
"Operacja neutralizacji". Mieszkańcy dostali alert RCB
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Rubio poinformowany
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Rubio poinformowany
Zestrzelono drony nad Polską. Były wojskowy ocenia decyzję
Zestrzelono drony nad Polską. Były wojskowy ocenia decyzję
Policja reaguje na drony. Alarm w czterech garnizonach
Policja reaguje na drony. Alarm w czterech garnizonach