Przyjechali z "pisowskiego bastionu". Mówią o "wściekłości narodu"
Tysiące Polaków wzięły udział w marszu 4 czerwca. Z wieloma udało się porozmawiać dziennikarzom Wirtualnej Polski. - Zmienia się atmosfera polityczna. Najlepszym tego dowodem jest to, że z samego Jasła przyjechała grupa ludzi, półtora autobusu, choć dawniej protestujący wsiedliby do taksówki - mówi nam jeden z manifestujących, który przyjechał z Jasła. Jak sam twierdzi, "bastionu pisowskiego". - Sądzę, że wściekłość w narodzie sięgnęła zenitu i efektem tego jest ta potężna manifestacja - skomentował. Inna z protestujących nazywa Prawo i Sprawiedliwość "zdegenerowaną partią polityczną". - Musi koniecznie zostać odsunięta od władzy. Nie ma innej opcji - mówi.