Przyjechał po dziewczynę. Para zaatakowana maczetą. Sprawca miał broń
Sceny jak z bandyckiego filmu rozegrały się przed jednym z pubów w Chełmie (Lubelskie). Mężczyzna, który przyjechał po swoją koleżankę, został zaatakowany przez innego kierowcę. Sprawca ruszył na parę z maczetą i bronią w dłoniach.
Decyzją Sądu Rejonowego w Chełmie, 32-letni napastnik trafił na trzy miesiące do aresztu. Mężczyzna jest podejrzany o atak z maczetą i pistoletem na przypadkowego kierowcę i jego koleżankę. Powodem zajścia miało być to, że pokrzywdzony rzekomo tamował mu przejazd.
Cała sytuacja miała miejsce przed jednym z pubów w Chełmie (woj. lubelskie). Z relacji pokrzywdzonego 31-latka wynika, że przyjechał po swoją koleżankę, która przebywała w barze. Zatrzymał się przed lokalem, aby kobieta wsiadła do auta.
- W tym czasie nadjechał za nim inny pojazd. Aby nie tamować przejazdu, 31-latek odjechał kilkadziesiąt metrów dalej, gdzie zaparkował samochód - mówi nadkom. Ewa Czyż, rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dantejskie sceny przed pubem w Chełmie
- Jak się okazało, pojechał zanim również kierowca z drugiego pojazdu, który wysiadł z maczetą i zaczął uszkadzać mu auto. Wybił szybę, oberwał lusterka i porysował karoserię. Po chwili zaatakował też pokrzywdzonego oraz jego koleżankę. Trzymając w ręku przedmiot przypominający broń palną, groził mu pozbawieniem życia. Po wszystkim odjechał w nieznanym kierunku - dodaje rzeczniczka.
Kryminalni namierzyli i zatrzymali agresora. Zabezpieczyli też znalezioną w jego mieszkaniu broń i kastet. Mężczyzna był już notowany za przestępstwa przeciwko mieniu. Usłyszał zarzuty uszkodzenia mienia, gróźb, spowodowania uszczerbku na zdrowiu oraz naruszenia nietykalności cielesnej. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.