Przybywa szczurów. "Biegają między ludźmi"
Wraz z nastaniem cieplejszych dni, ze swoich kryjówek coraz śmielej wychodzą szczury. W ostatnich dniach gryzonie te były widziane na otwartej przestrzeni m.in. w Cieszynie i Toruniu. Wcześniej podobny problem pojawił się w Wielkopolsce. Lokalnym władzom coraz trudniej walczyć z plagą tych zwierząt.
Na toruńskim Chełmińskim Przedmieściu pojawiło się ostatnio nawet specjalne ostrzeżenie. "Uwaga! W związku z otrzymanymi sygnałami o pojawieniu się gryzoni, zarząd Wspólnoty apeluje o niewystawianie w okolicach budynku pokarmu do zwierząt. Niedostosowanie się do powyższego grozi zaszczurzeniem nieruchomości" - można przeczytać.
Ten sam problem jest w rejonie zbiornika Kaszownik oraz na ulicach Wojska Polskiego, Generała Pułaskiego i Lubickiej. - Szczury biegają między ludźmi. To się nie zmieni, dopóki ludzie będą karmić kaczki pieczywem oraz wyrzucać resztki jedzenia przez okno. Szczury biegają z kromkami chleba czy kawałkami rogali w pyskach - opowiada pani Klaudia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: trudna przeprawa przez rzekę. Lwica musiała ratować młode
Ze szczurami zmaga się też Cieszyn. Samorządowcy z tego miasta przypominają, że obowiązek przeprowadzenia deratyzacji spoczywa na właścicielach nieruchomości.
"Mając na uwadze informacje od mieszkańców dotyczące lokalnego zwiększenia się populacji gryzoni na terenie miasta, burmistrz przypomina o obowiązku przeprowadzenia deratyzacji w okresach od 1 do 30 marca i od 1 do 31 października oraz w każdym momencie pojawienia się gryzoni" - przekazał w komunikacie Urząd Miejski w Cieszynie.
Plaga szczurów. Urzędnicy alarmują
Władze miasta przypominają też o konieczności utrzymania porządku w miejscach gromadzenia odpadów, które - gdy są źle zabezpieczone - często przyciągają gryzonie poszukujące pożywienia.
"Nie dokarmiajmy zwierząt w pobliżu domów, gdyż niezjedzona karma wabi szczury. Nie wyrzucajmy resztek kuchennych na kompost, bo wtedy staje się on idealną stołówką dla szczurów. Nie wyrzucajmy resztek pożywienia do zlewu czy muszli klozetowej. Stamtąd przecież resztki pokarmu trafiają do kanalizacji, która nie zawsze jest szczelna i staje się doskonałym środowiskiem życia dla szczurów" - przypominają urzędnicy.
Mają problem ze szczurami. "Setki, jak nie tysiące"
Z plagą szczurów od kilku tygodni zmagają się też trzy gminy w Wielkopolsce - Czerniejewo, Nichanowo i Września. - Pierwszego szczura zauważyłam w pierwszy dzień Bożego Narodzenia. Podkopał się i siedzi u mnie w chlewiku - mówiła w styczniu w rozmowie z "Faktami" Małgorzata Kobielska ze Szczytnik Czerniejewskich.
Mieszkańcy boją się, że szczury pójdą dalej lub zaczną atakować domowe zwierzęta takie jak psy czy koty. Są też obawy o szkody, jakie gryzonie mogą wyrządzić.
Przeczytaj też:
Źródło: wiadomosci.ox.pl/ "Super Express"