Mają problem ze szczurami. "Setki, jak nie tysiące"
Pojawiły się nagle. Wychodzą po zmroku i grasują do rana. Plaga szczurów w trzech gminach w Wielkopolsce - Czerniejewo, Nichanowo i Wrześni. - Ciarki mi przechodzą po plecach - mówi jeden z mieszkańców w rozmowie z "Faktami" TVN.
08.01.2023 | aktual.: 08.01.2023 17:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Pierwszego szczura zauważyłam w pierwszy dzień Bożego Narodzenia. Podkopał się i siedzi u mnie w chlewiku - twierdzi w rozmowie z "Faktami" Małgorzata Kobielska ze Szczytnik Czerniejewskich.
Mieszkańcy boją się, że szczury pójdą dalej lub zaczną atakować zwierzęta w domu: takie jak psy czy koty. Inni mieszkańcy obawiają się o szkody, jakie mogą wyrządzić.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- One lubią się bawić takimi rzeczami jak przewodami i mogą podgryzać hamulce - zwraca uwagę Leszek Dratwiak, mieszkaniec Mierzewa.
Pierwsze podejrzenia padły na to, że szczury rozmnożyły się w fermie norek. Właściciel jednak odpiera zarzuty i pyta: "Ktoś je przywiózł? Wypuścił, czy jak?".
Kolejne podejrzenia padło na gorzelnię. Właściciel tego obiektu twierdzi jednak, że nie produkuje odpadów.
Gminy, które dotknął problem, podkreślają, że muszą zdobyć pieniądze na trutki i pułapki. Problem jest ogromny, bo zdaniem urzędników "szczurów są setki, jak nie tysiące".
- Żeby zakupić trutki czy pułapki na odławianie tych szczurów, to muszą się znaleźć pieniądze publiczne - wyjaśnia w TVN Szymon Robaszkiewicz, wójt gminy Niechanowo.
Mieszkańcy obwiniają władze, że te za późno zareagowały na problem. Mówią o tym, że zwierzęta potrafią omijać pułapki zastawione przez ludzi.
- Kiedy szczura umieszczono w klatce, a drugi biegał sobie na zewnątrz, to ten, który biegał sobie na zewnątrz, tego kolegę uwolnił i podzielił się z nim czekoladą. Rzeczywiście ta empatia jest bardzo duża wśród tych zwierząt, dlatego tak trudno z nimi walczyć - zauważa prof. Joanna Śliwowska z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Czytaj też:
źródło: "Fakty" TVN