Przeżyli dramat w Nowej Białej. Wójt gminy o "wyjątkowej solidarności"
Nowa Biała ucierpiała podczas sobotniego pożaru - ogień strawił 25 domostw, w których mieszkało ponad sto osób. Wójt gminy Nowy Targ Jan Smarduch był pytany w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski o to, jak mieszkańcy miejscowości zareagowali, gdy doszło do dramatu. Jak relacjonował, poszkodowani byli zaangażowani w akcje ratownicze. – Wynosili to, co dało się z domu albo spuszczali z uwięzi zwierzęta – opowiadał samorządowiec, mówiąc, że współpracowali ze strażakami na swoich posesjach. Smarduch dodał, że mieszkańcy Nowej Białej są obyci z sytuacjami albo powodzi, albo pożaru ze względu na położenie na mapie. – Oni są nauczeni tego, że trzeba sobie radzić w każdej sytuacji, w takich sytuacjach nie panikują i starają się wzajemnie pomagać. Ta solidarność jest wyjątkowa – opowiadał gość WP. Na pytanie, kto najbardziej ucierpiał w wyniku ogromnego pożaru, wójt gminy Nowy Targ wskazał na wiekową osobę, którą opiekowała się rodzina. Kobietę trzeba było wynieść z domu i znaleźć bezpieczne miejsce z profesjonalnym sprzętem. Więcej w materiale wideo.