PolskaPrzewoźnik startuje do IPN

Przewoźnik startuje do IPN

To była najtrudniejsza decyzja w moim życiu - powiedział wczoraj "Gazecie Wyborczej" Andrzej Przewoźnik, potwierdzając, że zgłasza swoją kandydaturę do konkursu na stanowisko prezesa IPN.

30.07.2005 | aktual.: 30.07.2005 08:52

Przewoźnik, który jest sekretarzem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, wahał się z decyzją, po tym jak został "zlustrowany" przez "Rzeczpospolitą". Dziennik na początku lipca opublikował zapiski b. kaprala SB, jakie trafiły do krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, w których Przewoźnik określony był jako agent. Sprawa zakończyła się skandalem, bo okazało się, że zapiski kaprala nie są oficjalnym dokumentem SB i nie powinny znaleźć się wśród akt Instytutu. Na dodatek sam kapral, obecnie pracujący w policji, twierdzi dzisiaj, że napisał nieprawdę - przypomina dziennik.

W licznych komentarzach publikację "Rzeczpospolitej" określano jako próbę utrącenia kandydatury Przewoźnika na stanowisko szefa IPN. Tym bardziej że szef kolegium Instytutu Sławomir Radoń oświadczył, że z takimi podejrzeniami Przewoźnik nie ma szans na zostanie prezesem, a jednym z jego kontrkandydatów okazał się Janusz Kurtyka, dyrektor IPN w Krakowie.

31 lipca upływa termin zgłaszania kandydatur, dlatego Przewoźnik musiał w tych dniach zadeklarować, czy stanie do konkursu: Wiem, co w życiu robiłem, dlatego jestem spokojny. Muszę pokazać, że nie dam się zastraszyć - powiedział gazecie wczoraj. I dodał, że konkurs na prezesa IPN jest też dla niego okazją do oczyszczenia się z podejrzeń. Procedury sprawdzające przy tym konkursie są bardzo surowe - stwierdził na łamach "Gazety Wyborczej". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)