Przewoźnik nie chce zostać prezesem IPN
Andrzej Przewoźnik, sekretarz generalny Rady
Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, nie wystartuje w konkursie na
nowego prezesa Instytutu Pamięci Narodowej.
Swą kandydaturę złożył już obecny prezes IPN Leon Kieres. We wtorek o północy mija termin zgłaszania do kolegium IPN kandydatur na nowego prezesa. 5-letnia kadencja Kieresa kończy się w czerwcu.
42-letni Przewoźnik - który rozważał, czy kandydować na prezesa IPN - powiedział, że podjął taką, a nie inną decyzję, gdyż musi dokończyć sprawy, którymi zajmuje się obecnie w Radzie, w tym m.in. wciąż nie otwartego oficjalnie Cmentarza Orląt we Lwowie. Chciałem, by moja decyzja była odpowiedzialna i rozsądna - dodał.
Przyznał, że swą decyzję konsultował z przewodniczącym Rady prof. Władysławem Bartoszewskim. Utwierdził mnie, że dla dobra państwa powinienem dokończyć te projekty, którymi zajmuję się od dłuższego czasu w Radzie - oświadczył Przewoźnik. Zarazem nie wykluczył, że wystartuje w następnym konkursie za 5 lat. Jestem historykiem dziejów najnowszych, te sprawy mnie interesują - podkreślił.
Przewoźnik jest absolwentem Wydziału Filozoficzno-Historycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. 1 września 1992 r. powołany przez premiera Hannę Suchocką na funkcję sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Organizował m.in. budowę polskich cmentarzy wojennych w Katyniu, Miednoje i w Charkowie, odbudowę Cmentarza Obrońców Lwowa, budowę pomnika upamiętniającego ofiary zbrodni w Ponarach pod Wilnem, budowę cmentarza i pomnika upamiętniającego ofiary zbrodni w Jedwabnem i innych obiektów mających na celu upamiętnienie Polaków-ofiar totalitaryzmu w latach 1939-1956 w Polsce i poza nią. Ponadto organizował wiele znaczących uroczystości rocznicowych, w tym ostatnio 60. rocznicę wyzwolenia Auschwitz-Birkenau, 60. rocznicę powstania w Getcie Warszawskim i 60. rocznicę mordów dokonanych na Polakach na Wołyniu. Jest autorem wielu publikacji naukowych i artykułów publicystycznych. Nie należy do żadnej partii.