Przeszukano miejsce, gdzie miał być przetrzymywany przed śmiercią Jarosław Ziętara
Na początku grudnia śledczy zajmujący się sprawą zabójstwa Jarosława Ziętary, przeszukiwali magazyny w Poznaniu, gdzie prawdopodobnie był przetrzymywany poznański dziennikarz.
Jarosław Ziętara zaginął 1 września 1992 r. Przez wiele lat policji i prokuraturze prowadzącej śledztwo nie udało się ustalić, co stało się z dziennikarzem „Gazety Poznańskiej”. Dopiero w 1998 r. uznano, że został porwany i zamordowany.
Dopiero przejęcie śledztwa przez krakowską prokuraturę sprawiło, że sprawa posunęła się naprzód. W listopadzie 2014 r. aresztowano Aleksandra G., byłego senatora, a w latach 90. jednego z najbogatszych Polaków. Z ustaleń prokuratury wynika, że to właśnie on zlecił zabójstwo Ziętary.
Pod koniec listopada sąd zdecydował również o aresztowaniu Mirosława R. i Dariusza L., którzy mieli pomagać w porwaniu i zamordowaniu dziennikarza. Prokuratura nie ujawnia szczegółów ich zeznań, ale wiadomo, że obaj nie przyznają się do winy.
Na początku grudnia krakowscy śledczy pojawili się w Poznaniu, aby przeszukać pomieszczenie, gdzie miał być przetrzymywany Ziętara, zanim został zamordowany. Prokuratura nie ujawnia o jakie miejsce chodzi – według „Głosu Wielkopolskiego” przeszukiwano magazyny przy ul. Wołczańskiej, które w latach 90. należały do Elektromisu, firmy, której ochroniarzem miał być wtedy zatrzymany Mirosław R.
- Jeśli w przeszukiwanym miejscu znajdują się jakieś ślady, to jest szansa, że dysponując obecną techniką, możemy je znaleźć i mogą one stanowić znaczący materiał dowodowy – tyle o przeszukiwanych magazynach mówił 2 grudnia Piotr Kosmaty, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
Po dwóch tygodniach prokuratura nie chce ujawnić, czy udało się odnaleźć jakiekolwiek ślady.
- Jest jeszcze za wcześnie, aby podać jakieś szczegóły. Prosimy o cierpliwość – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Kosmaty.