Przesłuchanie Tadeusza Rydzyka w sejmie. "Parodia i żenada"
Sejmowa komisja odpowiedzialności konstytucyjnej przesłuchała o. Tadeusza Rydzyka, prezesa Fundacji Lux Veritatis, w ramach postępowania o postawienie przed Trybunałem Stanu członków KRRiT. Posiedzenie komisji było zamknięte dla mediów. - Parodia i żenada - takimi słowami jeden z posłów wychodzących z komisji określił przesłuchanie o. Rydzyka.
- Obok ojca dyrektora siedzi posłanka Krystyna Pawłowicz i co chwila mówi ojcu: proszę nie odpowiadać, proszę nie odpowiadać. Jak można siedzieć obok świadka i go instruować. To parodia przesłuchania - relacjonował poseł opuszczając posiedzenie.
Postawienia przed Trybunałem Stanu czterech z pięciu członków KRRiT (oprócz Stefana Pastuszki) - przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Jana Dworaka oraz Krzysztofa Lufta, Witolda Grabosia i Sławomira Rogowskiego - domaga się PiS w związku z nieprzyznaniem TV Trwam miejsca na multipleksie.
O. Rydzyk odpowiadał przed komisją przez dwie i pół godziny. Redemptorysta wyszedł z przesłuchania uśmiechnięty. Odmówił jednak dziennikarzom komentarza, zaznaczając jedynie, że jest wdzięczny ludziom, którzy bronią prawdy.
Poseł PO Andrzej Halicki, który kieruje pracami komisji odpowiedzialności konstytucyjnej, pytany przez dziennikarzy o przebieg posiedzenia przypomniał, że było to pierwsze spotkanie komisji ze świadkami postępowania koncesyjnego.
- To jest pierwsze posiedzenie, które jest postępowaniem dowodowym. W związku z tym, że jest pierwsze, myślę, iż nie ma takiej osoby, która po pierwszym spotkaniu wiedziałaby już wszystko i mogła wydać obiektywny werdykt w oparciu o fakty i postępowanie, jakie mało miejsce przed komisją - powiedział Halicki. Zaznaczył, że wnioski będzie można wyciągać dopiero po kilku, kilkunastu posiedzeniach. Dodał też, że następne przesłuchania świadków zaplanowano na czwartek. Przed sejmową komisją odpowiedzialności konstytucyjnej stanie dyrektor finansowa Fundacji Lux Veritatis Lidia Kochanowicz.
Przebieg posiedzenia relacjonował dla dziennikarzy także poseł Arkadiusz Mularczyk z Solidarnej Polski. Powiedział, że o. Rydzyk przedstawił komisji "uchybienia, których dopuściła się KRRiT rozpatrując wniosek koncesyjny fundacji Lux Veritatis". - Wskazał na takie uchybienia jak naruszenie pewnych zasad konstytucyjnych, wolności słowa, prawa dostępu do informacji, na dyskryminowanie fundacji Lux Veritatis - mówił Mularczyk.
W ocenie posła SP, TV Trwam spełniała wszelkie warunki do przyznania koncesji, lecz jej nie dostała. - Inne podmioty, mimo iż nie spełniały warunków finansowych, taką koncesję dostały. Ojciec dyrektor stanął więc na stanowisku, że ta decyzja odmowy została przyznana w sposób nieprawidłowy i nierzetelny. Nie sposób się nie zgodzić z takim stanowiskiem - mówił poseł.
Wstępny wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności przed TS czterech członków KRRiT PiS złożyło w 2012 r. W ocenie PiS, KRRiT w trakcie procesu przyznawania koncesji, dopuściła się dyskryminacji i nierównego traktowania podmiotów. Zarzuca też członkom Rady naruszenie konstytucji, ustawy o radiofonii i telewizji, kodeksu postępowania administracyjnego oraz konwencji międzynarodowych.
Zgodnie z ustawą o TS za naruszenie konstytucji lub ustawy, w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania, odpowiedzialność konstytucyjną przed Trybunałem Stanu ponoszą m.in. członkowie KRRiT. Wniosek w tej sprawie marszałkowi sejmu może złożyć prezydent, grupa 115 posłów lub sejmowa komisja śledcza. Marszałek sejmu kieruje następnie wniosek do komisji odpowiedzialności konstytucyjnej.
Po zakończeniu postępowania komisja uchwala sprawozdanie o wystąpieniu do sejmu z wnioskiem o pociągnięcie osoby lub osób objętych wnioskiem do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu albo o umorzenie postępowania. Uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu m.in. członków KRRiT sejm podejmuje bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Fundacja o. Tadeusza Rydzyka była jednym z 17 nadawców startujących w konkursie na cztery wolne miejsca na pierwszym multipleksie cyfrowym (MUX-1); Krajowa Rada rozstrzygnęła go w kwietniu 2011 r. Wniosek Lux Veritatis został odrzucony, bo - zdaniem KRRiT - sytuacja finansowa Fundacji nie zapewniała powodzenia przedsięwzięcia: Fundacja w minionych latach miała ujemne wyniki finansowe, które były pokrywane np. z darowizn.
Sytuacja finansowa Fundacji na koniec 2010 r. pozwalała na terminowe wywiązywanie się z bieżących zobowiązań, jednak nie miała ona nadwyżki środków, którymi mogłaby finansować koszty nadawania naziemną drogą cyfrową.
Po decyzji KRRiT odmawiającej fundacji miejsca na MUX-1 w wielu miastach odbywały się marsze protestacyjne. Wciąż zbierane są też podpisy pod listem do KRRiT z żądaniem przyznania TV Trwam "należnego miejsca na tzw. multipleksie".