Widok po nocnych zamieszkach jest przerażający. Na ulicach widać tylko dogaszające wraki samochodów i spalone budynki. Sprowadzono dodatkowe oddziały policji.
Jak informuje RMF FM, do zamieszek doszło w nocy po tym, jak policja skontrolowała jednego z mieszkańców imigranckiego getta. Młodzieżowe bandy zaczęły strzelać do funkcjonariuszy z wiatrówek. Później obrzuciły radiowozy butelkami z benzyną i kamieniami. Mundurowi odpowiedzieli na atak chuliganów kauczukowymi pociskami i gazem łzawiącym.
W wyniku starć rannych zostało co najmniej 16 policjantów i trzech przypadkowych kierowców.
Funkcjonariusze obawiają się, że po zmierzchu w Amiens może dojść do kolejnych starć.