Przerażający lot TUI. Pasażer próbował otworzyć drzwi samolotu i wyskoczyć
Do przerażającej sytuacji doszło podczas lotu brytyjskiej linii TUI do Manchesteru. Pijany i awanturujący się mężczyzna postanowił niespodziewanie opuścić pokład lecącego samolotu, próbując otworzyć drzwi awaryjne. Na szczęście obezwładnili go inni pasażerowie.
19.08.2022 | aktual.: 19.08.2022 09:53
Jeden z pasażerów zszokował uczestników lotu, gdy w pewnym momencie zaczął się głośno modlić, żądając, by inni do niego dołączyli. Następnie próbował otworzyć drzwi awaryjne, krzycząc: "do zobaczenia w niebie".
Pasażerowie byli przerażeni
Pasażerowie lecący do Manchesteru byli przerażeni zachowaniem mężczyzny, który najwyraźniej znajdował się pod wpływem alkoholu. Mniej więcej w połowie lotu postanowił on otworzyć drzwi awaryjne. Wcześniej awanturował się, a nawet klęczał na podłodze samolotu, głośno modląc się w innym języku oraz żądając, by inni modlili się razem z nim. Podczas próby otwarcia drzwi wykrzykiwał przerażające słowa: "do zobaczenie w niebie". Na widok szalonego i nieobliczalnego mężczyzny w samolocie rozpętała się panika. Przerażeni ludzie łapali swoje dzieci i w chaosie uciekali na koniec samolotu. Słychać było paniczne wołania o pomoc. Ludzie bali się, że zginą i nigdy już nie zobaczą swoich rodzin. Na szczęście awanturnika udało się obezwładnić dzięki odważnej interwencji pasażerów, w tym dwóch policjantów po służbie. Samolot TUI musiał wykonać awaryjne lądowanie w Chorwacji, skąd pijanego desperata przejęła lokalna policja.
- W następnej chwili mężczyzna podskoczył i uderzył go w tył głowy, wtedy inni pobiegli do niego i powstrzymali go. W samolocie było dwóch policjantów poza służbą. Podbiegli i w zasadzie zabarykadowali awanturnika na siedzeniu i pilnowali go, dopóki nie wylądowaliśmy - opowiadała jedna z uczestniczek lotu.
Kobieta opowiedziała również, że mężczyzna już wcześniej sprawiał niepokojące wrażenie. Według jej relacji kłopotliwy pasażer podejrzanie zachowywał się jeszcze na lotnisku.
- Kiedy staliśmy w kolejce do samolotu, kilku pasażerów mówiło o pasażerze stojącym w kolejce, który awanturował się i zachowywał bardzo dziwnie (…) Wystartowaliśmy, a dwie i pół godziny w locie ciągle wstawał ze swojego miejsca, często znikał w toalecie – relacjonowała pani Brown.
TUI zapowiedziało, że zdesperowany mężczyzna nie będzie mógł więcej podróżować ich samolotami. - Podchodzimy z zerową tolerancją do zakłócających zachowań na naszych lotach - oświadczył brytyjski przewoźnik.