Przepychanki przed Sejmem. Brejza nie żałuje Kamińskiego i Wąsika
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik próbowali wejść do Sejmu. Nie wpuściła ich Straż Marszałkowska i doszło do przepychanek. Europoseł KO Krzysztof Brejza przypomniał, co na sumieniu mają byli ministrowie. "Odpowiadali w Polsce za działanie służb specjalnych, w tym za stosowanie tak najbardziej inwazyjnych narzędzi inwigilacyjnych wobec obywateli RP" - napisał.
07.02.2024 13:46
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik - politycy PiS, którym wygaszono mandaty poselskie w związku z wyrokiem skazującym - próbowali dostać się do budynku Sejmu. Nie pozwoliła im na to Straż Marszałkowska. Doszło do przepychanek.
Sprawę skomentował europoseł Krzysztof Brejza, w przeszłości inwigilowany przez system Pegasus.
"Pamiętajmy, że ci ludzie - awanturujący i szarpiący się z funkcjonariuszami SM - odpowiadali w Polsce za działanie służb specjalnych, w tym za stosowanie tak najbardziej inwazyjnych narzędzi inwigilacyjnych wobec obywateli RP" - napisał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Afera Pegasusa
Pegasus to izraelskie oprogramowanie śledzące. Umożliwia szpiegowanie na odległość, wykorzystując do tego np. smartfony lub komputery. System potrafi przejąć dane z urządzenia, m.in. zdjęcia, nagrania, wiadomości wysyłane za pomocą komunikatorów czy zawartość skrzynki mailowej.
W styczniu 2022 roku Jarosław Kaczyński przyznał, że polskie służby kupiły system Pegasus z pieniędzy Funduszu Sprawiedliwości, który miał służyć do pomocy ofiarom przestępstw. Według nieoficjalnych informacji, dostęp do Pegasusa miało m.in. Centralne Biuro Antykorupcyjne. W czasach rządów PiS służby podlegały Mariuszowi Kamińskiemu oraz Maciejowi Wąsikowi.
Kanadyjska Grupa Citizen Lab potwierdziła, że za pomocą Pegasusa szpiegowane były kluczowe osoby w kraju. Na liście inwigilowanych znaleźli się m.in. ówczesny senator KO Krzysztof Brejza, lider AgroUnii Michał Kołodziejczak oraz pisarz Tomasz Szwejgiert, współautor książki o Mariuszu Kamińskim.
Czytaj więcej: