PolitykaPrzemysław Wipler u Pawła Lisickiego: zapisywałem się do PiS Zyty Gilowskiej

Przemysław Wipler u Pawła Lisickiego: zapisywałem się do PiS Zyty Gilowskiej

- Zapisywałem się do PiS Zyty Gilowskiej, które składkę rentową obniżyło z 13 do 6 proc., zlikwidowało trzeci próg podatkowy, a drugi podniosło tak, że niecałe 3 proc. Polaków jest w drugim progu. To była partia, która wtedy obniżała i uproszczała podatki, obniżała koszta pracy. Obecna polityka jest 180 stopni w drugą stronę - stwierdził w programie "WP rozmowa" wiceprezes partii Wolność Przemysław Wipler.

Wipler ocenił, że jeśli wicepremier Mateusz Morawiecki będzie pracował tak, jak podczas ostatniego roku, to "zostaną po nim tylko ładne slajdy, robione przez najlepsze firmy doradcze na świecie". - Nic więcej. I zero realnych zmian w gospodarce - stwierdził.

Jego zdaniem, Morawiecki został obciążony gigantycznymi kompetencjami i będzie swoją twarzą odpowiadał za "tragiczny dla Polski" program ujednoliconego podatku. - Będzie on bardzo szczelny, wysoki i antymotywacyjny dla setek tysięcy polskich przedsiębiorców, którzy będą przenosić swoją działalność za granicę. Znam ludzi, którzy prowadzą kancelarie adwokackie, małe firmy produkcyjne, usługowe. Oni teraz mówią: gdybym wiedział, to bym zagłosował wtedy na was - mówił Wipler.

Przypomniał, że mniej więcej 1/3 osób, które prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą, zagłosowała na PiS. - Prawie wszystkich tych ludzi, z ich rodzinami, z dużą częścią ich pracowników, ta formacja straci. Mam nadzieję, że będzie jak w Anglii. Gdy premier Cameron podniósł podatek VAT, były demonstracje na 150 tys. osób - dodał Wipler.

Wipler skomentował również reformę podatkową PiS, mówiąc, że najbardziej uderzy ona w młodych pracowników, pracujących na umowy zlecenie i umowy o dzieło.

- Jeżeli zostaną one tak samo oskładkowane, opodatkowane jak umowa o pracę, to same regulacje kodeksu pracy, które dają pewną większą elastyczność, będą różnicowały te umowy. Nie będzie tak dużej dyskryminacji umów o pracę względem innych umów. Wszystkie będą dyskryminowane bardzo wysokim podatkiem - mówił gość "WP rozmowy"

Pytany o potencjalne powody takiej decyzji, Wipler wskazał, że w budżecie "dramatycznie brakuje pieniędzy", np. na "500 plus".

- Niestety realizowane są obietnice, które sprawiły, że wyszedłem z PiS. Doskonale pamiętam jak w marcu trzy lata temu na spotkaniu w Sierpcu Jarosław Kaczyński powiedział, że nie może być tak, żeby z tytułu tej samej pracy jeden płacił 19 proc., drugi 32 proc. Zapowiedział wtedy, że zlikwiduje podatek liniowy dla małych, średnich przedsiębiorców. Bo ci duzi płacą go już dawno za granicą - kontynuował Wipler, po czym dodał: - Ci mali, to ostatni silnik, na którym leci polska gospodarka. I ten silnik, z tego samolotu o nazwie "polska gospodarka", przez panów Kowalczyka, Morawieckiego i obecną większość ma zostać odstrzelony. Zadzwonił do mnie wtedy rzecznik Adam Hofman i powiedział: - Przemek, idziesz dzisiaj do Polsatu, lepiej nic nie mów o tym co myślisz o tych propozycjach w Sierpcu, bo nie wystąpisz z PiS, tylko wylecisz.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (94)