Przemysław Wipler: korespondencja sztabu Petru to dowód na bezprawne finansowanie kampanii
Przemysław Wipler (KORWiN) uważa, że ujawniona w internecie korespondencja sztabu Nowoczesnej dowodzi, że pieniądze na kampanię ugrupowania Ryszarda Petru były zbierane nielegalnie. Nowoczesna zapewnia, że kampania jest finansowana zgodnie z regułami prawa wyborczego.
14.10.2015 | aktual.: 14.10.2015 16:10
We wtorek w internecie opublikowana została treść korespondencji członka sztabu wyborczego KW Nowoczesna Ryszarda Petru. W środowym oświadczeniu Nowoczesna podkreśliła, że zawarte w korespondencji informacje "nie były kierowane do nikogo z zewnątrz, a ich prawdziwość nie została zweryfikowana".
Rzeczniczka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz powiedziała, że w związku z włamaniem i nielegalnym opublikowaniem korespondencji zostały podjęte odpowiednie kroki prawne, a członek sztabu wyborczego Nowoczesnej Rafał Szymczak, na którego skrzynkę pocztową włamano się, udał się w tej sprawie do ABW.
W środowym oświadczeniu Nowoczesnej zaapelowano o nierozpowszechnianie korespondencji "z uwagi na fakt, iż została ona ujawniona i uzyskana w wyniku przestępstwa". "Dalsze jej rozpowszechnianie i udostępnianie również będzie przestępstwem" - napisano w oświadczeniu.
Odnosząc się na środowej konferencji do apelu Nowoczesnej o nierozpowszechnianie korespondencji poseł i polityk KORWiN Przemysław Wipler stwierdził, że "to jest ta sama melodia, którą próbował śpiewać rząd, gdy ujawniono, jak biesiadowali politycy Platformy przy ośmiorniczkach na koszt podatnika - że nieważne, co jest na tych nagraniach, ważne jest to, że w sposób nieuprawniony korespondencja czy rozmowy zostały ujawnione".
- Pewnie osoba, która ujawniła tę korespondencję, będzie ponosiła konsekwencje prawne, niemniej jednak istotą sprawy jest to, że Polacy zobaczyli, jak wygląda kuchnia polityczna Ryszarda Petru - powiedział Wipler. Według niego, z korespondencji wynika, że miały miejsce nieprawidłowości przy finansowaniu kampanii Nowoczesnej Ryszarda Petru i osoby w nią zaangażowane były tego świadome.
Pod koniec września Wipler zarzucił Petru finansowanie kampanii wyborczej niezgodnie z prawem i złożył zawiadomienie do prokuratury. Sprawa dotyczy zbierania środków finansowych na kampanię. Według przepisów kampania wyborcza nie może być finansowana ze zbiórek pieniędzy na fundacje, podmioty prywatne i inne podmioty niż sam komitet wyborczy w przypadku komitetu partyjnego. Tymczasem według Wiplera pieniądze, które od swoich zwolenników zbierał Petru, trafiały na rachunek bankowy podmiotu prywatnego - fundacji Nowoczesna RP.
Wipler zwrócił się do Prokuratora Generalnego, by do materiałów sprawy włączył treść ujawnionej korespondencji, a także by "objął swoim szczególnym nadzorem tę sprawę, by nie zamieciono jej pod dywan". Wipler ocenił też, że treść ujawnionej korespondencji jest niespójna z publicznym wizerunkiem Petru i dyskwalifikuje go jako kandydata na posła.
Gasiuk-Pihowicz nie chciała komentować zarzutów Wiplera. Jak mówiła, nie można zweryfikować autentyczności informacji krążących w internecie. - Każdy może napisać tam, co chce - podkreśliła. Zapewniła ponadto, że kampania wyborcza Petru jest finansowana legalnie i zgodnie z przepisami Kodeksu wyborczego.
Również pełnomocnik KW Nowoczesna Ryszarda Petru Miłosz Hodun w oświadczeniu wydanym już wtedy, gdy Wipler pod koniec września zarzucił, że kampania wyborcza Nowoczesnej jest finansowana niezgodnie z prawem, stwierdził, że kampania jest finansowana zgodnie z przepisami prawa, przestrzegając reguł ustalonych w Kodeksie wyborczym.
Hodun napisał, że kampania Nowoczesnej jest finansowana wyłącznie poprzez wpłaty dokonywane ze środków funduszu wyborczego partii. Informacja o zasadach finansowania kampanii jest opublikowana na stronie internetowej, a stosowanie przez Nowoczesną mikropłatności dopuściła PKW. Nowoczesna uruchomiła system wpłat na partię za pośrednictwem internetu - tzw. mikrowpłat.