Przemysław Gosiewski - "tytan pracy"
Dotychczasowy szef klubu PiS Przemysław
Gosiewski, określany przez kolegów jako "tytan pracy", został ministrem, członkiem Rady Ministrów. Ma sprawować funkcję
przewodniczącego komitetu stałego Rady Ministrów.
Premier J. Kaczyński, informując kilka dni temu o nominacji dla szefa klubu PiS, powiedział, że "energia Przemysława Gosiewskiego jest niebywała".
Żyję już parę lat, a nigdy kogoś podobnego nie spotkałem w życiu. Trzeba w tej chwili wykorzystać tę energię w rządzie, dla budowania państwa- mówił J. Kaczyński. Wcześniej media spekulowały, że Gosiewski mógłby zostać wicepremierem w gabinecie J. Kaczyńskiego.
Sam Gosiewski długo nie chciał potwierdzać informacji o swoim przejściu do Kancelarii Premiera, a media szybko znalazły przyczynę: jako przewodniczący komitetu stałego skazany byłby na medialną banicję, podczas gdy jako szef klubu PiS gościł w mediach niemal codziennie.
Gosiewski to jeden z najbliższych współpracowników premiera Jarosława Kaczyńskiego. Zanim poznał obecnego szefa rządu, los zetknął go z obecnym prezydentem Lechem Kaczyńskim. Gosiewski był wówczas studentem prawa, a L. Kaczyński wykładał prawo pracy. Później został asystentem L. Kaczyńskiego.
On był dla mnie wzorem i pozostaje nim do dziś. To jeden z najuczciwszych i najbardziej prawych ludzi. Pana Jarosława poznałem kilka lat później, ale mogę powiedzieć o nim to samo - wspominał Gosiewski w rozmowie dla "Gazety Wyborczej".
O wysokiej pozycji Gosiewskiego w partii świadczy fakt, że ze strony PiS był głównym negocjatorem paktu stabilizacyjnego i umowy koalicyjnej z LPR i Samoobroną.
Jako szef klubu mobilizował posłów PiS do pracy różnymi sposobami, np. podczas burzliwej debaty nad budżetem na 2006 r., Gosiewski wysłał do posłów swej partii SMS-y z prośbą o natychmiastowe przybycie na salę obrad. Wiadomości te dotarły nawet do niektórych dziennikarzy.
Mówiąc o Gosiewskim, politycy często nazywają go Edgarem, używając jego drugiego imienia. Jako szef klubu PiS, przyzwyczaił dziennikarzy do niemal codziennych konferencji prasowych w Sejmie.
Gosiewski często zabierał z mównicy sejmowej głos w imieniu Prawa i Sprawiedliwości. W styczniu 2006 roku w nocnej debacie nad powołaniem dr Jana Kochanowskiego na nowego Rzecznika Praw Obywatelskich, w ostrych słowach wypowiadał się o pierwszej RPO prof. Ewie Łętowskiej.
Kiedy pani Ewa Łętowska pełniła tę funkcję, a Polską rządził gen. Jaruzelski, to wówczas nie były przestrzegane żadne prawa człowieka. Wówczas, kiedy kierowano wnioski o łamanie podstawowych praw człowieka, to pani Ewa Łętowska była głucha, bo pani Ewa Łętowska nie zauważała tych przypadków łamania praw człowieka, chociaż zauważał je cały świat - mówił wówczas Gosiewski.
Gosiewski urodził się w 1964 roku w Słupsku. Dzieciństwo spędził w Darłowie. Jego matka jest lekarzem pediatrą, ojciec - nauczycielem historii.
W 1984 roku podczas studiów na Uniwersytecie Gdańskim związał się z opozycją. Był na czele gdańskiego Niezależnego Zrzeszenia Studentów, koordynował kolportaż prasy podziemnej i ulotek na terenie Pomorza oraz Warmii i Mazur.
Po wyborach w 1989 roku Gosiewski był kierownikiem biura ds. kontaktów z regionami Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność". Później wraz z braćmi Kaczyńskimi zakładał Porozumienie Centrum. Przez osiem lat, do 1999 roku, był sekretarzem generalnym PC.
W 2001 roku Gosiewski był jednym z założycieli PiS. Żyrował partii kredyt na kampanię wyborczą. Wszedł do Sejmu IV kadencji jako poseł ze Świętokrzyskiego. Zasiadał w komisji śledczej ds. PZU, która w raporcie końcowym wnioskowała o postawienie przed Trybunałem Stanu b. ministrów rządu Jerzego Buzka: Aldony Kameli- Sowińskiej i Emila Wąsacza. W trakcie prac komisji Gosiewski zapowiadał postawienie przed TS 12 osób.
Po wyborach w 2005 roku Gosiewski został szefem klubu PiS. Ma w partii opinię jednego z najbardziej pracowitych posłów.
Gosiewski ma drugą żonę. Jest ojcem dwóch synów i córki.