Przemysław Gosiewski: mamy wątpliwości co do LPR
Dla nas współpraca z Ligą wiązałaby się z tym, że tym czołowym przedstawicielem LPR nie byłby Roman Giertych. Dlatego, że jeżeli miałaby być sytuacja, w której Roman Giertych byłby włączony na trwale w porozumienie rządowe to byłaby to sytuacja możliwie destrukcyjna, dlatego, że pakt stabilizacyjny rozpadł się m.in. z winy Romana Giertycha - powiedział Przemysław Gosiewski, szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości.
10.04.2006 | aktual.: 10.04.2006 14:15
Jolanta Pieńkowska Będzie koalicja PiS-u z Samoobroną czy nie?
Przemysław Gosiewski: Złożymy ofertę trzem mniejszym klubom parlamentarnym, w tym klubowi Samoobrony, klubowi PSL oraz klubowi LPR.
I dzisiaj złożycie tę ofertę?
- Mam nadzieję, że te rozmowy się niedługo zaczną. Będziemy prowadzili te rozmowy ze wszystkimi podmiotami.
Ze wszystkimi czyli z tymi trzema, tak?
- Tak.
A dlaczego nie z Platformą Obywatelską?
- Bo chcieliśmy jeszcze zbadać czy Platforma jest zainteresowana powstaniem koalicji rządowej. Ale wyraźnie podkreślam - koalicji rządowej. I po głosowaniu wniosków o samorozwiązaniu Sejmu kiedy okazało się, że Sejm nie zgodził się na rozwiązanie - złożyliśmy taką propozycję Platformie Obywatelskiej poprzez pośrednika - pytając się czy Platforma jest zainteresowana powołaniem koalicji rządowej. Otrzymaliśmy odpowiedź negatywną. Platforma jest zainteresowana kolejnym paktem stabilizacyjnym.
A kto był tym pośrednikiem?
- Nie ujawna się tego typu sytuacji, ale była to osoba wiarygodna dla obu środowisk - i dla PiS-u i dla PO.
Dziś Rzeczpospolita pisze o rozmowach ostatniej szansy, które ma prowadzić z Platformą Bogdan Borusewicz czy to prawda?
- Ja myślę, ze to już jest spóźniona sytuacja, bo dostaliśmy w sobotę w godzinach rannych odpowiedź odmowną.
A na jakich warunkach chcecie zawrzeć koalicję z Samoobroną, Ligą i PSL-em?
- Po pierwsze jest to koalicja rządowa czyli obejmująca współpracę i w rządzie i w parlamencie, po drugie, chcemy żeby w pierwszej kolejności został określony plan działania. Uważamy, że ta koalicja powinna trwać 3,5 roku. I po trzecie personalia, bo jasne jest, że w tego typu koalicji przedstawiciele wszystkich podmiotów, które się porozumieją - są reprezentowani w rządzie.
Czyli Andrzej Lepper wicepremierem?
- W tej sprawie nie prowadziliśmy jeszcze szczegółowych rozmów więc nie chciałbym wypowiadać się co do samych szczegółów, ale jeżeli jesteśmy zdecydowani na koalicję - to z Samoobroną, bo innej możliwości nie ma. Jeżeli PO odmawia, no to jedynie możliwość budowania koalicji dotyczy mniejszych ugrupowań. To jasne, że liderzy danych partii powinni być wtedy w rządzie, bo jeżeli będą poza rządem to będzie to sytuacja destrukcyjna.
Wymienił pan Ligę Polskich Rodzin, a LPR mówi - jeżeli koalicja rządowa to z innym premierem i bez Zyty Gilowskiej w rządzie.
- Jeżeli chodzi o to kto będzie premierem to decydują największe ugrupowania - czyli PiS, a nie jeden z potencjalnych naszych rozmówców. I po drugie - rzeczywiście jeśli chodzi o LPR mamy pewne wątpliwości mając doświadczenie z obecnej współpracy. I nie ukrywamy, że dla nas współpraca z Ligą wiązałaby się z tym, że tym czołowym przedstawicielem LPR nie byłby Roman Giertych. Dlatego, że jeżeli miałaby być sytuacja, w której Roman Giertych byłby włączony na trwale w porozumienie rządowe to byłaby to sytuacja możliwie destrukcyjna, dlatego, że pakt stabilizacyjny rozpadł się m.in. z winy Romana Giertycha.
Przeczytaj cały wywiad