Przemysław Czarnek odpowiada na protesty. "Sztucznie podgrzewana manipulacja"
Przemysław Czarnek ma objąć stanowisko szefa połączonych resortów edukacji narodowej oraz nauki i szkolnictwa wyższego. W niedzielę przed siedzibą MEN odbył się protest w tej sprawie. Polityk odpowiada manifestującym, że nie ma powodu do obaw. - Spokojnie. Nie lękajcie się - mówi.
Kilkaset osób protestowało w niedzielę przed siedzibą Ministerstwa Edukacji Narodowej w Warszawie. Demonstranci nie chcą, aby na czele połączonych resortów edukacji narodowej oraz nauki i szkolnictwa wyższego stał Przemysław Czarnek. Wypominają mu homofobiczne wypowiedzi. Polityk na stanowisko ma zostać zaprzysiężony w poniedziałek.
Przemysław Czarnek nowym minister edukacji i nauki. Manifestacja przed MEN
Protest odbył się pod hasłem: "Żądamy edukacji. Nie indoktrynacji". Jego uczestnicy chcą takiego ministra edukacji i nauki, który "nie będzie selekcjonował dzieci pod kątem ich orientacji seksualnej i będzie przestrzegał ich praw do równego dostępu do edukacji". - Panie ministrze! Ma pan krew na rękach! I mam nadzieję, że słyszy pan dziś nas wszystkich. Bo my tego nie zapomnimy - mówił Mikołaj Orłowski z Młodych Razem.
Do zarzutów w rozmowie z PAP odniósł się sam zainteresowany. Według Czarnka obawy manifestujących są "zupełnie niezrozumiałe". Dodaje, że to "sztucznie podgrzewana manipulacja". - Spokojnie. Nie lękajcie się. Wszystko, co będę robił, będzie bazowało wyłącznie na prawie i będzie w granicach obowiązującego porządku prawnego. Transparentnie i w dialogu ze środowiskiem nauczycielskim i akademickim. Bez obaw - uspokaja polityk.
Przeczytaj również: Przemysław Czarnek. Dwa awanse w dwa dni. Błyskotliwa kariera z bagażem dyscyplinarek
Źródło: PAP