PolitykaPrzemysław Czarnek. Dwa awanse w dwa dni. Błyskotliwa kariera z bagażem dyscyplinarek

Przemysław Czarnek. Dwa awanse w dwa dni. Błyskotliwa kariera z bagażem dyscyplinarek

Funkcja ministra edukacji i nauki to niejedyny zawodowy awans, który czeka Przemysława Czarnka. Poseł PiS od 1 października będzie zatrudniony również na stanowisku profesora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Mimo że uczelnia w ostatnich latach prowadziła wobec polityka kilka postępowań dyscyplinarnych. Wszystkie dotyczyły jego wypowiedzi na temat mniejszości seksualnych.

Przemysław Czarnek
Przemysław Czarnek
Źródło zdjęć: © EASTNEWS | EASTNEWS
Michał Wróblewski

- Nominacja dla posła Czarnka spowoduje wzniecenie wojny ideologicznej w obszarze edukacji. Może to spowodować duże straty wizerunkowe dla Zjednoczonej Prawicy - mówi Wirtualnej Polsce politolog dr Bartłomiej Machnik, dyrektor Instytutu Badań i Analiz Regionalnych Collegium Humanum.

Jak jednak zaznacza nasz rozmówca, "Przemysławowi Czarnkowi nie można odbierać szansy na wzniesienie się ponad wartości i poglądy, które wyznaje i których nie ukrywa".

Przemysław Czarnek i krucjata przeciwko ideologii LGBT

Wrzesień 2018 r. Ówczesny wojewoda lubelski Przemysław Czarnek na swoim kanale na YouTubie ostro wyraża swój sprzeciw wobec organizowanego w Lublinie Marszu Równości. Przekonuje, że służy on promocji "zboczeń, dewiacji i wynaturzeń", a także postaw "antyrodzinnych" i "antychrześcijańskich". O małżeństwie dwóch homoseksualnych osób mówi, że "mogą się z niego zrodzić tylko kamienie w nerkach".

Czarnek przeciwko "zboczeniom, dewiacjom i wynaturzeniom"

Grono naukowców za te wypowiedzi Czarnka - wtedy pracownika Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego - domaga się wszczęcia postępowania dyscyplinarnego.

Naukowcy - profesorowie m.in. Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Gdańskiego - twierdzą, że Czarnek "uchybił godności nauczyciela akademickiego, a jego zachowanie zaprzecza wartościom konstytucyjnym, takim jak poszanowanie praw mniejszości i zakaz dyskryminacji". "Wzywamy rektora KUL-u do wszczęcia kroków dyscyplinarnych wobec Przemysława Czarnka, nauczyciela akademickiego w Katedrze Prawa Konstytucyjnego KUL-u za uwłaczające, poniżające i sprzeczne z zasadami naukowymi publiczne stwierdzenia, mające znamiona homofobicznej mowy nienawiści" - pisali naukowcy.

Postępowanie dyscyplinarne wobec wojewody i jednocześnie pracownika KUL-u faktycznie zostaje wszczęte. Ale ówczesny rzecznik dyscyplinarny KUL-u szybko je umarza. Twierdzi, że "nie jest jego rolą tłumienie debaty publicznej, a wojewoda skorzystał z przysługującego mu prawa do wolności wypowiedzi".

Ale to nie koniec zamieszania wokół Czarnka. Za obrażające osoby LGBT wypowiedzi ówczesnego wojewody lubelskiego i pracownika KUL-u, aktywista Bartosz Staszewski złoży w 2018 r. prywatny akt oskarżenia przeciwko politykowi.

Efektem procesu była ugoda i oświadczenie Przemysława Czarnka, w którym przeprosił za swoje słowa. Jednak następnego dnia polityk PiS stwierdził, że… wcale nie były przeprosiny.

Czarnek ma szczęście: sąd uznaje wygłoszone oświadczenie za wystarczające. Sprawa zostaje umorzona.

Przemysław Czarnek przeprasza

Zamieszanie wokół dyscyplinarki wobec Przemysława Czarnka

Kilka lat później. Czarnek nie jest już wojewodą, a popularnym w klubie parlamentarnym posłem PiS.

Szacunek kolegów polityk buduje mocnymi wypowiedziami w sejmowych i medialnych starciach z politykami opozycji, a także brakiem oporów w wyrażaniu wyrazistych, jednoznacznych poglądów.

Czarnek trafia do sztabu prezydenckiego Andrzeja Dudy. Często pojawia się w mediach. W jednym z programów o osobach LGBT mówi: "Brońmy rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją, absolutnie niemoralnym postępowaniem, brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka, czy o jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją".

Poseł PiS wywołuje burzę. Sztabowcy Dudy każą mu zawiesić aktywność medialną. "Niektórym moim kolegom w ferworze ideologicznych sporów emocje odbierają zdrowy rozsądek i padają słowa, które nigdy nie powinny paść. Sam też nie jestem bez winy, ale zawsze, kiedy zdarzy mi się przekroczyć pewne granice, staram się przeprosić" - pisze o Czarnku ówczesny szef sztabu prezydenta Joachim Brudziński.

Wobec polityka PiS - wciąż pracownika naukowego KUL-u - ponownie zostaje wszczęte postępowanie dyscyplinarne. Uczelnia zareagowała, odcinając się od słów posła w specjalnym komunikacie. Tłumaczyła, że jego wypowiedź "nie była związana z jego działalnością akademicką i w żaden sposób nie może być utożsamiana ze stanowiskiem uczelni"

Na jakim etapie było na początku września postępowanie dyscyplinarne wobec Czarnka? - Na końcowym - informowała wówczas dziennikarzy rzeczniczka Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Mija kilka tygodni. Media informują, że... rzecznik dyscyplinarny KUL-u ma "odmawiać wszczęcia postępowania w sprawie Czarnka". Mimo że wcześniej informowano, że czynności w tej sprawie trwają.

Powodem tego zamieszania mogła być zmiana władz katolickiej uczelni w Lublinie. Wysłaliśmy do biura prasowego KUL-u szczegółowe pytania w tej sprawie.

"Rzecznik dyscyplinarny złożył Rektorowi informację dotyczącą prowadzonych czynności. Obecnie analizowana jest treść dokumentacji. Rektor w ciągu 21 dni wydaje decyzję w sprawie. Tak więc procedura się nie zakończyła" - otrzymaliśmy w odpowiedzi.

Jak napisała nam rzecznik KUL Monika Stojowska: "Zgodnie z przepisami, w czerwcu, ówczesny Rektor ks. prof. Antoni Dębiński, po otrzymaniu zawiadomienia, polecił rzecznikowi dyscyplinarnemu rozpoczęcie prowadzenia sprawy. W takiej sytuacji Rzecznik dyscyplinarny, w pierwszej kolejności, dokonuje czynności w zakresie niezbędnym do sporządzenia postanowienia o wszczęciu albo odmowie wszczęcia postępowania wyjaśniającego. Na obecnym etapie sprawy nie toczy się zatem postępowanie dyscyplinarne wobec Pana prof. Przemysława Czarnka i nie doszło do zakończenia opisanych powyżej wcześniejszych etapów procedury. Rzecznik dyscyplinarny prowadzi czynności opisane powyżej z wyłączeniem jawności, więc rzecznik prasowy nie ma dostępu do akt".

Przemysław Czarnek profesorem KUL-u. "Niemiła niespodzianka dla lewaków"

Pewne jest jedno: od 1 października Przemysław Czarnek będzie mógł już formalnie tytułować się profesorem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Czy będzie prowadzić zajęcia? "Nie mamy wiedzy o zmianie planów zajęć prof. KUL Przemysława Czarnka" - poinformowała nas rzeczniczka uczelni.

"Informujemy, że pan dr hab. Przemysław Czarnek spełnił wszystkie kryteria niezbędne do awansu zawodowego i od 1 października br. będzie zatrudniony na stanowisku profesora KUL-u. Decyzję w tej sprawie, podobnie jak w przypadku innych awansowanych pracowników, w sierpniu br. podpisał poprzedni rektor KUL-u ks. prof. Antoni Dębiński" - poinformowały władze KUL w oficjalnym komunikacie.

Poseł PiS i przyszły minister edukacji nie krył radości. W mediach społecznościowych ogłosił, że "jak się pracuje, pisze, publikuje, to się awansuje". Przekonywał przy tym z nieskrywaną satysfakcją, że "kręgi lewicowo-lewackie" spotkała "niemiła niespodzianka". 

Sam Przemysław Czarnek nie chce rozmawiać z Wirtualną Polską. Do czasu oficjalnego ogłoszenia jego nominacji na ministra rozmawiał wyłącznie z mediami publicznymi.

W Polskim Radiu poseł PiS zapewnił: "Mogę powiedzieć naszym kolegom i przyjaciołom z opozycji: nie lękajcie się. Jestem bardzo miłym człowiekiem i bez względu na to, czy będę jakimś ministrem, czy też będę dalej zwykłym posłem szeregowym, naprawdę kocham ludzi".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1113)