Przemysław Czarnek krytykuje strajk kobiet. "Skrajna nieodpowiedzialność, a wręcz przestępcza działalność"
Minister nauki i edukacji zaatakował Lewicę za "wyprowadzanie ludzi na ulice" w dobie pandemii koronawirusa. "Co jak będzie 25 albo 30 tys. nowych przypadków dziennie i system zdrowia tego nie uniesie?" - pyta protestujących. Szef MEN odniósł się również do protestów na uczelniach.
Przemysław Czarnek komentując strajk kobiet, zaatakował Lewicę. Wypomniał partii projekt ustawy penalizującej podważanie istnienia pandemii oraz zachęcanie innych do ignorowania zaleceń sanitarnych. Przepisy miały w domyśle uderzyć w antycovidowców. Minister nauki i edukacji nawiązując do tej propozycji, zarzucił Lewicy schizofrenię, bo "wyprowadza ludzi na ulice".
Szef MEN stwierdził na antenie TVP Info, że nakłanianie ludzi do protestowania w szczycie pandemii koronawirusa w Polsce to nie tylko "skrajna nieodpowiedzialność, a wręcz przestępcza działalność". Podkreślił, że właśnie o tym mówił w środę Jarosław Kaczyński z mównicy sejmowej. Czarnek krytykując Lewicę powiedział, że to tak, jak jakby mówić, że "kocha się kraj i jednocześnie skarżyć na Polskę w Brukseli".
Przeczytaj: TK zdecydował ws. aborcji. Czarnek o protestach: absolutnie skandaliczne, wulgarne, obsceniczne
Strajk kobiet. Minister nauki i edukacji o sprawie prof. Jakuba Steliny: skandaliczna decyzja
Polityk odniósł się również do sprawy prof. Jakuba Steliny, który pracuje na Uniwersytecie Gdańskim. Wykład sędziego TK został przerwany przez studentkę. Dodatkowo uczelnia, razem z 14 innymi placówkami w kraju ogłosiła godziny rektorskie. Z tego względu Czarnek uważa, że problem w Gdańsku jest szerszy i w tej sprawie również ma podjąć decyzję. - Narażono studentów na niebezpieczeństwo. To skandaliczne i nieodpowiedzialne zachowanie - uważa minister.
Szef MEN skomentował też sprawę sędziego TK Justyna Piskorskiego, którego dymisji domagają się prawnicy z Uniwersytetu w Poznaniu. Czarnek zapewnił, że jest w kontakcie z rektor uczelni. - Doszło do rzeczy, które nie mogą mieć miejsca. To było godne potępienia i trzeba się tym zająć - tłumaczył. Minister początkowo nie chciał mówić o możliwych konsekwencjach. Przyznał jednak, że w jego kompetencji leży rozdzielanie środków inwestycyjnych dla uczelni i część z nich może za to zapłacić.
Koronawirus w Polsce. Przemysław Czarnek z pytaniem do protestujących
Na koniec polityk był pytany o aktywność rządu ws. korowirusa. Czarnek przypomniał, że rząd idzie drogą środka. Zaznaczył, że różne aspekty życia są ograniczane do minimum. Dodał, że część osób krytykowała, kiedy były wprowadzenie obostrzenia, również te dotyczące szkół. Polecił zapytać manifestantów na strajkach kobiet co zrobić, kiedy "będzie 25 albo 30 tys. nowych przypadków dziennie i system zdrowia tego nie uniesie".
Źródło: TVP Info