"Przełożony lot". Polscy turyści utknęli na Zakynthos
Nie bez przeszkód zakończyły się greckie wakacje dla klientów Itaki. Polscy turyści mieli wrócić do Polski w piątek wieczorem. Tak się jednak nie stało. Samolot nie wystartował z lotniska na Zakynthos. Po kilkugodzinnym oczekiwaniu pasażerowie trafili z powrotem do hoteli.
02.07.2022 | aktual.: 02.07.2022 20:57
O sprawie informuje "Wprost". Jedna z turystek, pani Dorota, znalazła się w grupie, która nie mogła w piątek wieczorem wrócić z greckiej wyspy Zakynthos od Polski.
"Dzisiaj o 18.05 miał się odbyć boarding lotu 3Z7413 z Zakynthos do Warszawy, niestety jesteśmy nadal na lotnisku. Turyści tracą już cierpliwość, część z nich jest z małymi dziećmi, wszyscy jesteśmy zmęczeni i oczekujemy na informacje o godzinie odlotu" - informowała gazetę w piątek wieczorem.
Z powrotem do hotelu. "Będziemy pisać reklamacje"
Niedługo po tym turystka dowiedziała się, że jej lot się nie odbędzie. Po północy turyści zostali zabrani do hoteli, gdzie mieli spędzić noc i czekać na transfer na lotnisko.
Klienci Itaki do hoteli trafili ok. godziny 1 w nocy. Nie otrzymali jedzenia, jedynie wodę. "Wczoraj ok. 24 Itaka rozesłała nam informacje systemowe, że przewoźnik zapewni nam wodę, jedzenie – nic z tego nie otrzymaliśmy od przewoźnika. Będziemy pisać reklamacje i żądania odszkodowań za opóźniony lot" - informowała "Wprost" pani Dorota.
W sobotę rano turyści zjedli śniadanie. Po czym, około godz. 10, rozpoczęła się ich podróż na lotnisko.
Itaka tłumaczy
Do sytuacji odniósł się Piotr Henicz, wiceprezes zarządu, a także dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Itaki. - Lot nie został odwołany. Samolot doleciał na Zakynthos, ale uległ uszkodzeniu. W związku z powyższym nic nie zostało odwołane, a lot został przełożony na sobotę. Klienci zostali zakwaterowani w hotelach - wyjaśnił w rozmowie z "Wprostem".
Dodał również, że przewoźnik już w nocy przekazał nowy rozkład lotów, zgodnie z którym samolot miał wystartować z Grecji w sobotę po godz. 15.
Źródło: wprost.pl
Czytaj też:
Zobacz także
Zobacz też: Drożyzna nad morzem. Toaleta w cenie drinka? "Te ceny bolą"