Przełom ws. związków partnerskich? "Migające zielone światło"
Ministra ds. równości Katarzyna Kotuli spotkała się z ludowcami, by porozmawiać o rządowym projekcie dot. związków partnerskich. Wydaje się, że PSL się przełamuje. - To jest pewien przełom" - mówi "Gazecie Wyborczej".
18.12.2024 | aktual.: 18.12.2024 08:50
PSL zaprosiło ministrę ds. równości Katarzynę Kotulę na rozmowy o rządowym projekcie o związkach partnerskich. Ludowcy do tej pory nie akceptowali ustawy i domagali się wycofania np. z przepisów o przysposobieniu dzieci w tzw. tęczowych rodzinach.
PSL oficjalnie zapowiadało własny projekt o "statusie osoby najbliższej", jednak partia jeszcze go nie pokazała. Wśród ludowców panuje jednak opinia, że może jednak lepiej pójść na kompromis z ministrą z Lewicy. - Najprawdopodobniej wycofamy się z naszego projektu i będziemy rozmawiać o propozycji minister Kotuli - mówi nieoficjalnie "Gazecie Wyborczej" polityk PSL.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zmianę zauważyła sama Kotula, która spotkała się z wicemarszałkiem Sejmu z PSL Piotrem Zgorzelskim. - W PSL widać migające zielone światło dla mojego projektu - mówi "GW". - PSL chce rozmawiać o mojej propozycji. To jest pewien przełom - dodaje.
Lewica za "kompromisem"? "Kobiety nie powinny płacić ceny za nasz upór"
Lewica z kolei zmienia swój stosunek do kwestii aborcji. Do tej pory partia walczyła o liberalizację przepisów aborcyjnych i nie zgadzała się na powrót do tzw. kompromisu, czego z kolei chciała Trzecia Droga.
- To minimum, ale też dobra furtka do dalszych zmian. Politycy już dostrzegają, że nie ma już od nich odwrotu. Nie podzielam obaw organizacji, że to zabetonuje liberalizację na lata. Nawet PiS zaczyna się łamać - mówi Kotula o powrocie do przepisów sprzed wyroku TK w 2020 roku.
Ministra przekonuje, że zmiany są konieczne, gdyż kobiety wiele obaw. - Cały czas dzwonią do mnie kobiety poszukujące szpitala, w którym mogłyby usunąć zagrożoną ciążę, z mnogimi wadami płodu. Po kolejnym telefonie stwierdziłam, że nie powinny płacić ceny za nasz upór w sprawie liberalizacji - powiedziała.
- Teraz wychodzą poza system, wypisują się ze szpitali, żeby nikt nie wiedział, co z tą ciążą zrobiły. Nie możemy dłużej pozwalać na politykę strachu, musimy zapewnić im bezpieczeństwo - dodała.
Kotula zapewnia, że Lewica nie wycofa się z parcia do liberalizacji przepisów aborcyjnych.
Czytaj więcej:
Źródło: "Gazeta Wyborcza"