Nowa pomoc Ukrainie. Ekspert ostrzega
W lutym b.r. Niemcy zatwierdziły przekazanie broni Ukrainie, jednak Bundestag nie zgodził się na podarowanie pocisków manewrujących Taurus o dalekim zasięgu. Prowadzący programu "Newsroom" Wirtualnej Polski Patrycjusz Wyżga przytoczył to wydarzenie i zapytał b. ambasadora Polski na Łotwie i w Armenii Jerzego Marka Nowakowskiego, czy to takie proste, że jak podejmiemy decyzję o przekazaniu broni Ukrainie, to sprawa będzie "załatwiona". - Nie, to nie jest takie proste, bo my już nie bardzo mamy zapasy tej broni, my jako Zachód - powiedział Nowakowski. Stwierdził, że dostarczenie broni Ukrainie, to jest to, co chciał między słowami powiedzieć prezydent Francji Emanuel Macron, mówiąc o możliwości wysłania wojsk zachodnich do Ukrainy. Były ambasador powiedział także o tym, że przekazanie tej broni jest ryzykowną grą. - Przekazujemy nasze zapasy obronne Ukrainie, czyli stawiamy na jedną kartę. Ukraina musi się obronić i odnieść, chociaż ograniczony sukces, bo my przez chwilę będziemy rozbrojeni jako NATO - tłumaczył prezes Stowarzyszenia Euro-Atlantyckiego. Dodał również, że atmosfera przypomina lata 30-te ubiegłego wieku.