Specjalistka od mowy ciała obejrzała orędzie. Jedna rzecz zwraca uwagę
W czwartek Władimir Putin zwrócił się do Rosjan z niezapowiadanym orędziem telewizyjnym. Wystąpienie dyktatora oceniła brytyjska ekspertka od mowy ciała. Zdaniem Judi James Putin "z trudem ukrywał emocje". Według niej przywódca Rosji tłumił złość.
James zauważyła, że Putin podczas przemówienia był wyraźnie spięty. - Jego ręce się nie poruszały, podobnie jak cały tułów, siedział pochylony do przodu, a czoło miał mocno zmarszczone - wskazała.
Ponadto - w jej ocenie - ruch oczu dyktatora wskazywał na to, że nie mówi z głowy, tylko czyta wygłaszane słowa z promptera.
- W pewnym momencie jego głos stał się lekko ochrypły i Putin musiał odchrząknąć, co również może sugerować wewnętrzne napięcie. Lekkie zaciśnięcie jego górnej wargi wskazywało na tłumioną złość - tłumaczyła ekspertka w rozmowie z brytyjskim "The Mirror".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: pierwsze takie ataki Ukrainy. Rakiety z USA i Anglii uderzyły na cele w Rosji
Niespodziewane orędzie Putina. Dyktator grozi Zachodowi
W orędziu dyktator powiedział, że "rosyjskie obiekty wojskowe w obwodach briańskim i kurskim zostały zaatakowane przez zachodnie rakiety". Według niego "konflikt na Ukrainie nabrał elementów charakteru globalnego".
Podkreślił, że w odpowiedzi na te uderzenia, Rosja rozpoczęła "łączone ataki na ukraińskie obiekty wojskowo-przemysłowe". Putin powiedział też, że w czwartek po raz pierwszy wystrzelono rakietę balistyczną średniego zasięgu "Oresznik". Cynicznie stwierdził, że Rosja "z wyprzedzeniem powiadomi ludność cywilną" w przypadku ponownego użycia tych rakiet, tak, aby mogła się ewakuować.
Dyktator groził ponadto, że Rosja "ma prawo użyć broni przeciwko obiektom wojskowym krajów, które używają swojej broni przeciwko Federacji Rosyjskiej". Ostrzegł również tych, którzy - w jego ocenie - "na próżno wątpią, że Rosja jest gotowa na rozwój wydarzeń".
Przeczytaj też:
Źródło: mirror.co.uk