"Przejaw desperacji Kremla". Departament Stanu USA o żądaniach Rosji
Żądania prezydenta Rosji Władimira Putina, by kontrahenci z "państw nieprzyjaznych" płacili za dostawy gazu w rublach, są przejawem desperacji Kremla. To desperacja w wymiarze gospodarczym i finansowym, wywołana sankcjami Zachodu - ocenił rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price.
01.04.2022 | aktual.: 01.04.2022 03:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał w czwartek dwa dekrety. Pierwszy zakłada powołanie ponad 134 tys. nowych poborowych. Z kolei drugi mówi, że od piątku za rosyjski gaz "nieprzyjazne państwa" będą mogły płacić jedynie w rublach.
Jakich krajów dotyczy dekret? Od 5 marca na rosyjskiej liście znajdują się m.in. wszystkie kraje Unii Europejskiej, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Kanada, Australia, Norwegia, Szwajcaria, Japonia i Korea Południowa.
Nabywcy gazu z tych krajów będą musieli otworzyć specjalne konta rublowe, obsługiwane przez kontrolowany przez Kreml Gazprombank. Następnie bank ten ma sprzedawać zagraniczną walutę na moskiewskiej giełdzie MICEX, wymieniając ją na ruble i regulować w tych rublach płatności za gaz.
- To przejaw desperacji Kremla - tak żądania Putina ocenia rzecznik Departamentu Stanu USA. Ned Price sprecyzował, że ta "desperacja w wymiarze gospodarczym i finansowym" jest wywołana sankcjami Zachodu.
Z gróźb rosyjskiego prezydenta nic nie robią sobie również Brytyjczycy, którzy ogłosili że nie mają zamiaru stosować się do tych "zaleceń". Wcześniej stanowisko w tej sprawie zajęły także kraje G7 (do grupy należą: Kanada, Francja, Niemcy, Włochy, Japonia, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone). Oświadczyły one, że płatność za gaz w rublach nie wchodzi w grę.
Czytaj też: