"Przedwczesna deklaracja". Ekspert wprost o słowach premiera

- Na razie nie ma podstaw, aby od stycznia znieść stan zagrożenia epidemicznego w Polsce - powiedziała prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska. Wirusolog odniosła się w ten sposób do najnowszej deklaracji premiera Mateusza Morawieckiego.

"Przedwczesna deklaracja". Ekspert wprost o słowach premiera
"Przedwczesna deklaracja". Ekspert wprost o słowach premiera
Źródło zdjęć: © Materiały WP | Adobe
Radosław Opas

30.11.2022 | aktual.: 30.11.2022 11:00

W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki powiedział, że nie wyklucza zniesienia od stycznia stanu zagrożenia epidemicznego. - Ale potrzebujemy jeszcze chwili czasu, aby specjaliści nam doradzili, czy to jest ten moment, w którym możemy sobie na to pozwolić - podkreślił.

Zdaniem wirusolog prof. Agnieszki Szuster-Ciesielskiej, na razie nie ma podstaw, aby od stycznia znieść stan zagrożenia epidemicznego w Polsce. - Uważam, że jest to kolejna przedwczesna deklaracja. Myślę, że o wiele bardziej poważna decyzja mogłaby być faktycznie ogłoszona, gdyby istniały do tego jakieś przesłanki epidemiologiczne albo opinia naukowców, lekarzy na ten temat. A tak, wydaje mi się, że jest to tylko kolejne budzenie nadziei w Polakach - mówi wirusolog w rozmowie z PAP.

Jak zaznaczyła, jest zwolennikiem komunikacji opartej na twardych danych. - A w tej chwili, moim zdaniem, nie wiemy na czym stoimy, aby snuć plany odwołania zagrożenia epidemicznego od stycznia - stwierdziła prof. Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Koronawirus zniknie? Ekspert nie ma dobrych wieści

Jako przykład profesor podała stale wysoki poziom materiału genetycznego koronawirusa w ściekach w Poznaniu, "który nie pokrywa się z wynikami testów w Polsce". - Monitoring ścieków jest zupełnie obiektywnym badaniem i niezależnym od tego, czy testuje się chorych w Polsce, czy nie - dodała.

Zapytana o to, jaki wariant koronawirusa dominuje obecnie w naszym kraju oceniła, że genotypowanie bardzo słabo postępuje w Polsce. - W Stanach Zjednoczonych jest dość duże zróżnicowanie subwariantów, ale największy udział - tj. około 15 proc. - a subwariant BA.1.1. To jest, niestety, ten subwariant, wobec którego wszystkie obecnie dostępne preparaty przeciwciał monoklonalnych nie są skuteczne - podała wirusolog.

Odnosząc się do rozpowszechnianego poglądu, że kolejne warianty koronawirusa są łagodniejsze, podkreśliła, że jest to nieprawda. Wyjaśniła, że z najnowszych badań amerykańskich naukowców wynika, że endemia wcale nie będzie oznaczała w przyszłości, że powinniśmy o wirusie zapomnieć, a tym bardziej go lekceważyć.

- Modelowanie matematyczne pokazało, że nawet jeśli wirus SARS-CoV-2 wejdzie w etap endemii, to w dalszym ciągu liczba zgonów w Stanach Zjednoczonych może sięgać kilkuset tysięcy rocznie. W przyszłości jest oczywiście szansa, że złagodnieje, ale to się nie odbędzie z roku na rok - nawet nie wiem, czy 10 lat wystarczy - przekazała wirusolog.

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ

Od 16 maja rozporządzenie ministra zdrowia zniosło obowiązujący w Polsce od 20 marca 2020 r. stan epidemii, zastępując go stanem zagrożenia epidemicznego. Pod koniec października br. w Dzienniku Ustaw opublikowano nowelizację rozporządzenia w sprawie ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu zagrożenia epidemicznego. Zgodnie z nią obowiązek noszenia maseczek w szpitalach i aptekach zostaje przedłużony do 31 grudnia 2022 r.

Źródło: PAP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (28)