Przed Pałacem Prezydenckim mocniejsze barierki
Rano przed Pałacem Prezydenckim, skąd we wtorek tłum uniemożliwił przeniesienie do kościoła św. Anny stojącego tu krzyża, jest spokojnie. W nocy służby porządkowe ustawiły nowe, mocniejsze barierki, które oddzielają grupę przeciwników przeniesienia krzyża od dziedzińca pałacu.
Zobacz zdjęcia sprzed pałacu: "Brońcie krzyża! Brońcie krzyża!"
O godzinie 8.30 w pobliżu krzyża znajduje się ok. 10 osób. Część z nich obecna była także poprzedniego dnia. Do krzyża nie mają bezpośredniego dostępu - uniemożliwiają to rozstawione w nocy barierki. Natomiast barierki wykorzystywane we wtorek złożone są na chodnikach przy Krakowskim Przedmieściu. Jak powiedziała rzeczniczka Straży Miejskiej Monika Niżniak, barierki zostały w okolicy pałacu na wypadek, gdyby ponownie gromadził się tu tłum i zaszła konieczność ich użycia. Dodała, że w rejonie Krakowskiego Przedmieścia jest obecnie kilkunastu funkcjonariuszy w dwuosobowych patrolach.
Na chodniku przed krzyżem leżą m.in. kwiaty, znicze oraz kilka nowych krzyży. Między stojącymi pod krzyżem osobami a przechodniami dochodzi do słownych utarczek. Jedna z kobiet nazwała protestujących "talibami". - Tu nikt nie zginął. Pora, żeby to do was dotarło - mówiła.
We wtorek tłum przybyły w okolice pałacu uniemożliwił zaplanowane na ten dzień przeniesienie krzyża w uroczystej procesji do kościoła św. Anny. Takie rozwiązanie zakładało porozumienie podpisane pod koniec lipca przez warszawską kurię, Kancelarię Prezydenta, organizacje harcerskie i duszpasterstwo akademickie kościoła św. Anny.