Chaos w RMN. "Instrukcje płyną z ulicy Nowogrodzkiej"
Chaos w Radzie Mediów Narodowych. Członkowie mieli obradować każdego dnia do końca roku, ale są zmiany. - Przyzwyczailiśmy się do takiego sposobu procedowania i obradowania Rady Mediów Narodowych - mówił w programie "Newsroom" członek RMN Marek Rutka. Stwierdził, że wynika to z tego, że instytucję tę traktuje się "jako prywatny folwark Prawa i Sprawiedliwości". - W zależności od tego, jakie instrukcje płyną z ulicy Nowogrodzkiej, tak wygląda przebieg obrad - mówił Rutka. Stwierdził, że obecnie RMN nie ma kompetencji, by działać. - Ja mam takie wrażenie, że spotykamy się bardziej w celach towarzyskich, ponieważ nie mamy żadnego umocowania w tym momencie prawnego. Jakiekolwiek uchwały, apele, odezwy, które Rada generuje, nie mają po prostu umocowania prawnego - mówił. Na początku stycznia prezydent Andrzej Duda ma rozmawiać z szefem Rady Mediów Narodowych Krzysztofem Czabańskim. - Zawsze warto jest rozmawiać, tylko trzeba sobie zadać pytanie, czy w tym momencie jest o czym - mówił Rutka i stwierdził, że to głowa państwa "wymusiła" na ministrze kultury Bartłomieju Sienkiewiczu decyzję o postawieniu mediów publicznych w stan likwidacji.