Będzie tłum na miesięcznicy? Politycy PiS dostali zaskakującą wiadomość
Politycy PiS dostają wiadomości, by na najbliższej tzw. miesięcznicy smoleńskiej w Warszawie korzystali z kamerek nasobnych. Istnieją bowiem obawy o "liczne prowokacje".
Miesięcznice smoleńskie nie należą do najspokojniejszych zdarzeń. Na placu Piłsudskiego w Warszawie, poza politykami PiS, pojawiają się aktywiści m.in. z Lotnej Brygady Opozycji, którzy zakłócają obchody.
Co miesiąc przed pomnikiem w kształcie schodów antypisowscy aktywiści zostawiają wieniec z napisem oskarżającym Lecha Kaczyńskiego. Jarosław Kaczyński zawsze tę dekorację usuwa lub niszczy. Dochodzi też do przepychanek i wyzwisk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przesłuchanie Ziobry? Bosacki: Za dwa tygodnie opinia biegłego
Przy okazji najbliższego, wtorkowego wydarzenia wszyscy posłowie będą jednak w Warszawie. W poniedziałek jest bowiem spotkanie klubu PiS, a w środę - posiedzenie Sejmu.
PiS zaleca kamerki
Partia spodziewa się sporej frekwencji na wydarzeniu. Jak podaje "Fakt", do polityków PiS trafiła zaskakująca wiadomość.
"W związku z licznymi prowokacjami podczas uroczystości upamiętniających katastrofę smoleńską zalecamy korzystanie z kamerek nasobnych w celu udokumentowania wydarzeń" - ma brzmieć treść wiadomości, cytowana przez tabloid.
PiS nie zmienia planów
Jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce, mimo wątpliwości części polityków partii PiS nie zamierza zmieniać dotychczasowego formatu miesięcznic.
- Nie wyobrażam sobie, żebyśmy ugięli się pod napływem hołoty i lumpenproletariatu, który zbiera się tam, by przeszkadzać w upamiętnianiu tych, którzy zginęli na służbie Polsce - mówił WP współpracownik Kaczyńskiego Michał Moskal.
Prezes nie ma też poczucia, że przepychanki szkodzą mu wizerunkowo - przeciwnie. - Nasz elektorat chce, żebyśmy ostro odpowiadali na chamstwo i patologie. Gdybyśmy się uginali i głaskali się z tymi awanturnikami, to by to po prostu wkurzyło ludzi - słyszymy od jednego z polityków PiS.
Czytaj więcej:
Źródło: "Fakt"