Protesty przeciwko Trumpowi w Waszyngtonie. Tuż przed inauguracją
W stolicy USA, Waszyngtonie, tysiące osób wzięło udział w proteście przeciwko polityce prezydenta elekta Donalda Trumpa. Demonstracja odbyła się w sobotę, a jej uczestnicy wyrazili sprzeciw wobec nadchodzącej inauguracji Trumpa, która zaplanowana jest na poniedziałek.
Wydarzenie, znane jako Marsz Narodu, przyciągnęło aktywistów walczących o prawa kobiet, obywatelskie, sprawiedliwość rasową i klimatyczną oraz równość płci. Protestujący nieśli transparenty z hasłami takimi jak "Liczy się prawda, nie kłamstwa", "Przyszłość jest kobietą", "Powstrzymać Trumpa", "Wolność i sprawiedliwość dla każdego", "Zmiany klimatu to fakt" oraz "Życie czarnoskórych ma znaczenie".
Tłum przeszedł z centrum miasta, mijając Biały Dom, w kierunku mauzoleum Abrahama Lincolna.
Emocje uczestników
Jedna z uczestniczek demonstracji powiedziała w rozmowie z BBC: - Jest mi naprawdę smutno, że nasz kraj skłania się ku prezydentowi, który już raz nas zawiódł. - Inna dodała, że emocje, które nią kierowały, to mieszanka "smutku, wściekłości i przytłoczenia". - Musimy bronić tego, w co wierzymy: praw kobiet, praw ludzi - zaznaczyła Tiffany, która przyleciała do Waszyngtonu ze stanu Utah.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezydentura Trumpa przyniesie przełom? "Będzie musiała"
Według danych lokalnej policji, w demonstracji wzięło udział ok. 25 tys. osób, choć organizatorzy liczyli na dwukrotnie większą frekwencję. W całym kraju zaplanowano ponad 300 "antytrumpowskich marszy".
Protest w Waszyngtonie zorganizowały osoby zaangażowane w Marsze Kobiet, które odbywają się w USA co roku od 2017 r., czyli od początku pierwszej kadencji Trumpa.