Polacy wyszli na ulice. Protesty w sprawie "lex TVN" w całym kraju
W niedzielę w różnych miastach odbywają się protesty przeciwko przegłosowaniu przez Sejm ustawy "lex TVN". Pierwsze zgromadzenia już się odbywają. W Częstochowie protestowano przed biurami posłów PiS, a w Krakowie zebrał się tłum na Rynku Starego Miasta.
Przyjęcie w piątek ustawy nazwanej "lex TVN" i odrzucenie tym samym veta Senatu w tej sprawie jest bezpośrednią przyczyną dzisiejszych protestów. Zdaniem komentatorów ustawa wymierzona jest przede wszystkim w stację TVN.
Przeciwnicy wprowadzenia ustawy zebrali się już m.in. w Wejherowie na Pomorzu, w Częstochowie, a także w Krakowie.
Protesty odbędą się łącznie w blisko 100 miastach naszego kraju.
Częstochowa. Protest pod biurami PiS
W Częstochowie manifestowano przed biurami PiS. Miejsce zostało wybrane nieprzypadkowo. - To oni są winni temu, że chcą zabrać nam wolność i zmienić ustrój. PiS i jego akolici - powiedziała jedna z organizatorek zgromadzenia stacji TVN24.
Kobieta stwierdziła, że "wolne media są gwarantem naszej niezależności i wolności. - Dajecie nam oddech wolności, życie bez was jest jak życie bez powietrza - dodała.
Apel w obronie TVN. Wirtualna Polska przyłączyła się do akcji.
Protest w Krakowie. "Polacy na święta nie zobaczą jednej gwiazdki, tylko osiem"
Protesty odbywają się także w Małopolsce. O godzinie 15 rozpoczął się protest na Rynku Głównym w Krakowie. Trwa również zgromadzenie w Wieliczce.
Na krakowskim rynku pojawił się m.in. senator z KO Bogdan Klich, a także przewodniczący PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jeden z protestujących w stolicy Małopolski powiedział, że "Polacy na święta nie zobaczą jednej gwiazdki, tylko osiem".
Protestują również mieszkańcy Wieliczki.
Protest w Warszawie
Swój sprzeciw wobec "lex TVN" będą mogli wyrazić również mieszkańcy stolicy. Największa manifestacja zapowiadana jest w Warszawie. Udział w niej weźmie m.in. przewodniczący KO Donald Tusk. Mieszkańcy stolicy będą mogli wyrazić swój sprzeciw wobec "lex TVN" o godz. 19 na Krakowskim Przedmieściu. Protesty odbędą się również m.in. w Gdańsku, Poznaniu czy Wrocławiu.
Nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji, która wzbudza tyle kontrowersji, trafił teraz na biurko Prezydenta. Andrzej Duda ma teraz 21 dni na podjęcie ostatecznej decyzji o dalszym losie dokumentu.
Przypomnijmy, że jeszcze w sierpniu, podczas pierwszej próby przyjęcia ustawy, prezydent zapowiadał, że jej nie podpisze. Ostatnio docierające sygnały z otoczenia prezydenta sugerują jednak, że może być inaczej.
Zobacz tez: Ziobro zaszantażował Morawieckiego? "To skandaliczne"