Protesty KOD i Strajku Obywatelskiego: Nie deptać prawników!
Przed Kancelarią Sejmu odbył się protest zorganizowany wspólnie przez Komitet Obrony Demokracji i nieformalną grupę aktywistów Strajk Obywatelski. Tym razem protestowali przeciwko zmianom w sądownictwie.
Na pikiecie przy ulicy Wiejskiej zjawili się przedstawiciele KOD z transparentami. Między innymi z napisem: "nie deptać prawników".
Do zgromadzonych przemówiła m.in. posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz. Przekonywała, że niezależności sędziów od polityków "musimy bronić wszyscy". - Musimy wspierać sędziów i bronic państwa prawa - mówiła.
Pikiety i marsze przeciwko "zawłaszczaniu sądownictwa przez PiS", odbywały się dzisiaj w wielu miastach w Polsce, m.in. w Gdańsku, Wrocławiu, Rzeszowie, Łodzi czy Katowicach.
- Zniszczyli polskie gimnazja, niszczą polskie sądy, a wszystko w imię chorej ideologii, w której jedna partia, a tak naprawdę jeden człowiek ma mieć monopol na wszystko. Nie dajcie sobie wmówić, że to jest droga dla Polski. To jest droga ku przeszłości, to w Polsce już było - mówił w sobotę w Katowicach b. wiceminister sprawiedliwości, wiceszef PO Borys Budka.
Przyjęta w piątek przez Sejm nowelizacja ustawy o ustroju sądów powszechnych zakłada, że to minister sprawiedliwości, a nie - jak wcześniej - prezesi sądów, będzie zwierzchnikiem dyrektorów, którzy zarządzają finansami sądów. W ustawie zrezygnowano też z wyboru dyrektorów w konkursach. Dyrektorzy sądów funkcjonują we wszystkich sądach apelacyjnych, okręgowych oraz w sądach rejonowych, w których orzeka więcej niż 10 sędziów. Są przełożonymi pracowników sądów niebędących sędziami (protokolanci, pracownicy sekretariatu), zarządzają np. oddziałami finansowymi i zamówień publicznych; nie mogą wpływać na orzecznictwo sądów.
- Mieliśmy już jedną słuszną partię, mieliśmy jednego słusznego sekretarza, mieliśmy sądy, które były podległe i mieliśmy również tych, którzy się nie zgadzali i lądowali w więzieniach albo tracili pracę. Tak może być, jeżeli nie obronimy niezależnych sądów, jeżeli nie obronimy niezawisłości sędziowskiej. Nie wierzcie w to, że to jest dobra zmiana – to jest podła zmiana - przekonywał Budka.
- Tu są flagi wielu ugrupowań. Potrafiliśmy się kłócić często bardzo głośno, ale nikomu z nas nie przyszło do głowy podważać fundamentu demokratycznego państwa prawa – trójpodziału władzy. To sądy są od tego, by rozstrzygać czy ktoś jest winny czy nie, a nie politycy. A właśnie tego nie potrafi zrozumieć PiS - uznał wiceprzewodniczący Platformy.
Nawiązał przy tym do śledztwa ws. wypadku z udziałem premier Beaty Szydło i wypowiedzi niektórych polityków ws. podejrzanego o nieumyślne spowodowanie wypadku. - Dziś są to sędziowie, jutro będą lekarze, będą nauczyciele, być może górnicy – każdy z was może być takim Sebastianem K., każdy z was może być kolejną ofiarą państwa PiS, jeśli Jarosławowi Kaczyńskiemu i jego kolegom nie będzie po drodze z daną grupą zawodową - przekonywał Budka.
- Zawłaszczyli media, nazywając je mediami narodowymi, do których zatrudniono najgorszych hejterów; ludzi znanych tylko z tego, że potrafią obrażać innych. Zawłaszczyli urzędy państwowe, zawłaszczyli Trybunał Konstytucyjny, zawłaszczyli każdą przestrzeń publiczną podległą tej władzy. Ale nie zawłaszczą Polski i serc Polaków. Polacy nie dadzą się nabrać, musimy być razem - apelował wiceszef PO.
W demonstracji pod katowickim pomnikiem Powstańców Śląskich uczestniczyło kilkaset osób, m.in. parlamentarzyści Platformy i Nowoczesnej. Skandowano m.in. „To już było”, „Nie ma zgody”, „Podła zmiana”, „My się PiS-u nie boimy, polskie sądy obronimy”. Demonstranci mieli flagi Polski, Unii Europejskiej, a także sztandary PO, SLD, FMS czy KOD. Zbierali też podpisy pod referendum ws. reformy edukacji. Organizatorem był KOD. Manifestacji przyglądała się kilkunastoosobowa grupa z transparentem „25 lat Polski resortowej wystarczy – KPN Niezłomni”.