PolskaProtest ws. abpa Sławoja Leszka Głódzia. "Musimy – my świeccy – przerwać nasze milczenie"

Protest ws. abpa Sławoja Leszka Głódzia. "Musimy – my świeccy – przerwać nasze milczenie"

Kilkaset osób protestowało w Gdańsku przed siedzibą abpa Głódzia. To ludzie wierzący, zaangażowani na co dzień w Kościół. – Modlimy się za nawrócenie naszego arcybiskupa – mówią. – Nie byłoby protestu, gdyby chciał z nami rozmawiać.

Protest ws. abpa Sławoja Leszka Głódzia. "Musimy – my świeccy – przerwać nasze milczenie"
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Strozyk

03.11.2019 | aktual.: 03.11.2019 15:22

W niedzielę padły w Gdańsku bardzo ważne słowa: - Módlmy się wszystkie ofiary pedofilii w gdańskiej diecezji, żeby otrzymały współczucie i zadośćuczynienie. Nie wypowiedział ich jednak w Katedrze Oliwskiej abp Sławoj Leszek Głódź, ale osoba świecka. Zygmunt Żmuda Trzebiatowski, wierny z Gdyni.

Stał na chodniku przed siedzibą gdańskiej Kurii w Oliwie, tuż obok katedry. Wokół niego może 200-300 osób. Żmuda Trzebiatowski wzywał: - Módlmy się z wiernych i księży z Gdańska, aby nikt z nich nie czuł się samotny i opuszczony w swoim cierpieniu.

Żmuda Trzebiatowski nawiązał w ten sposób do 16 księży, którzy zgłosili nuncjuszowi papieskiemu, że byli ofiarami mobbingu i prześladowania psychicznego ze strony arcybiskupa.
Skąd protest świeckich, ale wierzących w Gdańsku w niedzielne popołudnie? Justyna Zorn, organizatorka: - Chciałam się wcześniej spotkać z biskupem. Siostra zakonna na furtce odesłała mnie do sekretarza. Dzwoniłam do niego kilkanaście razy, w dzień, wieczorem. Nie odebrał.

O czym chciałaby rozmawiać z arcybiskupem, gdyby jednak ją przyjął? Zorn: - Chciałam mu opowiedzieć, że nie można zamiatać pod dywan problemu pedofilii; że dzieci dalej nie są odpowiednio zabezpieczone. Do kogo mamy się zgłaszać w tej sprawie? Chciałam zapytać, dlaczego księża są w Gdańsku piętnowani i poniżani?

Justyna Zorn jest matką trójki dzieci: - Chciałbym, żeby moje dzieci chodziły do kościoła ubogiego, otwartego, misyjnego, który nie wyklucza nikogo. Justyna Zorn wraz z mężem Romanem Miotke prowadzi na co dzień warsztaty dla par zwane Mechaniką Miłości: uczą, jak tworzyć małżeństwo i pogłębiać emocjonalną więź.

Są też gorliwymi katolikami. Zorn: - Dlatego modlimy się z mężem o nawrócenie naszego biskupa Głódzia.

Zygmunt Żmuda Trzebiatowski to prawnik, gdyński radny i także wierny: - Tu nie przyszli dziś ludzi, którzy raz w roku święcą jajka na Wielkanoc. Tu przyszli ludzie zaangażowani w Kościół. W mojej parafii św. Mikołaja w Gdyni jest np., co sobotę zupa chylońska, czyli strawa dla głodnych i potrzebujących. U nas nie w kościele nie ma polityki, jest za to kilkanaście grup i wspólnot.

Alicja Marciniak z Gdańskiej Szkoły Nowej Ewangelizacji, trzymała w dłoniach Biblię i przepraszała: - Przepraszam, że tak długo milczałam wobec zła, które świeckim i duchownym wyrządzał arcybiskup. Dziś jesteśmy sierotami – nasi hierarchowie nie chcą z nami być, nie chcą do nas wyjść. Ale musimy – my świeccy – przerwać nasze milczenie i zerwać ten łańcuch, który pęta nam usta.

Zapytałem też ludzi, którzy przyszli wesprzeć protest, dlaczego są w niedzielę pod Kurią w Oliwie.

Pan Andrzej, przedsiębiorca z Gdańska, powiedział: - Na początku urzędowania Głódzia w Gdańsku, Jacek Pałasiński z TVN24 powiedział w czasie gdańskiej debaty zwanej Aeropagiem: "kto i dlaczego robi taką krzywdę gdańskiemu kościołowi?" Już wtedy była świadomość, kto do nas przychodzi. Byłem oburzony, gdy Głódź, na honorowym tronie w archikatedrze oliwskiej, zaraz przy ołtarzu, w czasie rekolekcji, posadził panią Martę Kaczyńską. To rozwódka z dziećmi z różnych związków. To zaprzeczenie zasadom Kościoła i policzek dla nas, ludzi wierzących, w długoletnich związkach małżeńskich. Poza tym jego bezeceństwa, jego alkoholowe ekscesy, są w Gdańsku powszechnie wiadome i fakt, że elita kościoła gdańskiego wydaje oświadczenie w obronie Głódzia, to jawnie kłamstwo i oszustwo wobec nas - wiernych.

Jego żona, pani Justyna: - Coraz więcej moich znajomych odchodzi z Kościoła i jest mi z tego powodu cholernie przykro. Ten protest to pierwszy mały kroczek, żeby może coś tu się zmieniło. Ludzie pytają mnie: po co ja mam chodzić do kościoła, skoro oni się tak zachowują?

Adwokat Jacek Potulski, którego też spotkałem w tłumie, jest jednak pesymistą: - Doświadczenie uczy nas, że nigdy nie było w Kościele reakcji na takie protesty i tym razem też pewnie nie będzie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (642)