Protest przed Sądem Najwyższym. Tłumy na placu Krasińskich, część została na noc
Demonstracja przed Sądem Najwyższym na placu Krasińskich była największą w Polsce. Protestujący po raz kolejny utworzyli łańcuch światła. Tłum skandował m.in "precz z dyktaturą", "konstytucja, konstytucja", "wolne sądy", "hańba". Demonstracje odbywały się też w innych miastach.
Przed Sądem Najwyższym pojawili się sędziowie SN i pierwsza prezes SN Małgorzata Gersdorf. - Chciałam oświadczyć, że moja kadencja trwa do 2020 roku - mówiła. Dodała też, że podczas spotkania z prezydentem Andrzejem Dudą nie udało się dojść do konsensusu, kto jest pierwszym prezesem Sądu Najwyższego.
- Jesteśmy tutaj, żeby zapobiec łamaniu konstytucji. Przez łamanie praworządności jesteśmy traktowani, jak Białoruś i Rosja - mówił profesor prawa Marcin Matczak.
- Jeśli zgodzimy się na to, że Sądem Najwyższym będzie mógł swobodnie posługiwać się PiS to znaczy, że będzie tak jak chce minister sprawiedliwości czy prezes partii. A nasz głos będzie nieważny. Stojąc tutaj dzisiaj i jutro stoimy w obronie SN, naszej własnej wolności, naszego bezpieczeństwa i w obronie naszego miejsca w Europie i Polski - mówiła prof. Monika Płatek.
Przeczytano również list Ewy Szczęsnej, żona Piotra Szczęsnego, który podpalił się 19 października w centrum Warszawy. Była to forma protestu przeciwko obecnej władzy. W ciężkim stanie trafił do szpitala, a po kilku dniach zmarł. 6 listopada ulicami Warszawy przeszedł Marsz Pamięci.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Tuż przed zakończeniem wydarzenia padła deklaracja że część osób zostanie, by - jak to powiedział lider Obywateli RP Paweł Kacprzak - "strzec budynku Sądu Najwyższego". Mają spędzić noc na placu Krasińskich
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Demonstracje w całej Polsce
Demonstracje odbywały się w ponad 60 miastach w całej Polsce. Między innymi w Gdańsku, gdzie pojawił się Lech Wałęsa.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Wcześniej Lech Wałęsa zapowiedział swój przyjazd do Warszawy. Były prezydent stwierdził, że "stanie na czele fizycznego odsunięcia głównego sprawcy wszystkich nieszczęść".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Apel prawników
Swoje wsparcie dla protestów wyraziły też największe organizacje zrzeszające prawników. "Chcemy dać wsparcie sędziom Sądu Najwyższego" - napisały w apelu Zarząd Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", Zarząd Stowarzyszenia Sędziów "Themis", Zarząd Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych "Pro Familia", Zarząd Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych w Polsce oraz Stowarzyszenie Prokuratorów "Lex Super Omnia".
Zobacz także Cezary Tomczyk: Kaczyński panicznie się boi
Wygaszenie kadencji sędziów Sądu Najwyższego
Nowe przepisy o Sądzie Najwyższym zakładają, że sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia, przechodzą w stan spoczynku. Mogą dalej pełnić swoją funkcję, jeśli przedłożą zaświadczenia o stanie zdrowia i zwrócą się do prezydenta, a on wyrazi na to zgodę. W SN jest 73 sędziów. 65. rok życia ukończyło 27 z nich, w tym właśnie pierwsza prezes SN Małgorzata Gersdorf.
Pierwsza prezes SN już w połowie czerwca zapewniała, że "nie złożyła i nie złoży" wniosku do prezydenta ws. dalszego zajmowania stanowiska sędziowskiego i funkcji prezesa SN. Argumentowała, że konstytucja gwarantuje jej to stanowisko na sześć lat.
_**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl**_